Co chcecie mi dać, a ja wam go wydam (Mt 26,14).

Nasze zbawienie kosztowało trzydzieści srebrników. To jest bardzo ważna liczba. Według żydowskiej tradycji trzydzieści zalet charakteru powinien mieć nowy władca, kiedy wstępował na królewski tron. Trzydzieści lat miał Józef, kiedy objął urząd zastępcy faraona w Egipcie. Trzydzieści lat miał właśnie Dawid, kiedy wstępował na tron w Judzie. Wreszcie, w niezwykłym proroctwie, którą zapisał prorok Zachariasz - trzydzieści srebrników to suma na którą wyceniają Boga ci, którzy nim gardzą, którzy chcą kogoś innego a nie pasterza z troską o podopiecznych. Dziś, kiedy Bóg i nasze zbawienie zostaje wycenione na trzydzieści srebrników, wszystkie te prorockie zapowiedzi znajdują swe wypełnienie w Jezusie. Bo mimo, że to brzmi nawet absurdalnie, dzięki zdradzieckim trzydziestu monetom Judasza, nowy król, wyposażony w pełnię potrzebnych zalet, wstępuje na tron zapowiedziany i przewidziany dynastii Dawida. Dziś obejmuje władzę nie tylko nad Egiptem i królestwem niewolników, ale odbiera też zapłatę należną pasterzowi, który znów będzie się troszczył o swe owce, o żadnej nie zapominając i nie pomijając jej nawet najmniejszej słabości. Jest jeszcze jedna wartość wyceniona na 30 srebrników; to cena życia niewolnika. Księga Wyjścia mówi, że jeśli ktoś zabije niewolnika, to musi panu tego niewolnika zapłacić 30 monet. Jezus staje się niewolnikiem Judasza, który go traci i jako wynagrodzenie dostaje 30 srebrników.. Jezus stał się naszą własnością, naszym niewolnikiem - za kiepską cenę. Jezus oddaje się dziś w nasze ręce. Można kochać więcej, bardziej?