Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

Wtorek, Wspomnienie św. Faustyny Kowalskiej, dziewicy

wtorek, 5 Październik 2021

Pogodzony w końcu z Bogiem Prorok Jonasz słyszy raz jeszcze: „Idź do Niniwy, głoś jej upomnienie, które Ja Ci zlecam”. Zwróćmy uwagę na dwa motywy przewodnie.

Pierwszy: ile musiało się wydarzyć, aby Boże Słowo nie wróciło puste do swego Źródła. Burza na morzu, uświadomienie i otwarcie się pogańskich marynarzy na istnienie „Pana lądów i mórz”, ratunek dla Jonasza od zatracenia za sprzeniewierzenie się Bogu – wszystko to zdarzyło się z miłosierdzia dla Niniw.

Drugi motyw: Bóg mówi wyraźnie, byśmy czynili to, co On nam zleca. Przekładając te słowa na misję Kościoła w świecie, oznacza to chrzest i nauczanie czyli głoszenie Słowa Bożego. Słowo Boże jest niezmienne. Co Bóg polecił, tego człowiek niech nie zmienia. Zauważmy też, że gdy Jonasz zaczął wykonywać dokładnie to, co polecił mu Bóg, nawet nie doszedł do końca miasta, a Niniwa już się nawróciła. Stał się cud.

Czy dzisiaj, idąc za przykładem króla Niniwy, nie powinniśmy wołać: Niechaj każdy się odwróci od swego złego postępowania i od nieprawości, którą popełnia swoimi rękami. Kto wie, może się zwróci i ulituje Bóg, odstąpi od zapalczywości swego gniewu, i nie zginiemy?”

Psalm responsoryjny: Ps 130, 1b-2. 3-4. 7b-8

Psalm ten w swojej formule należy do tak zwanych psalmów pokutnych. Przedstawia stan człowieka „z przeszłością”, świadomego swojej grzeszności, szukającego przebaczenia i pocieszenia. Podobny jest w tym do Psalmu 51.

Święty Alfons Maria Liguori poznał, że trzy sprawy trzymają nas w lęku przed śmiercią i przed Bogiem: przywiązanie do ludzi i świata, wyrzuty sumienia i niepewność zbawienia. Psalm 130, tak jak i inne psalmy pokutne, jest Bożą modlitewną pomocą na te lęki. Odrzucając Wolę Bożą i miłość swego Stwórcy, człowiek postawił na własną wolę. Jakże kruchy to lód, po którym stąpamy. Bóg jest niezmienny w swej miłości do stworzenia. Z niej przecież powołał nas do istnienia. Człowiek zaś w swej naturze skażonej grzechem pierworodnym jest boleśnie i przewidywalnie zmienny, tak jak zmienna jest jego wola. Mimo odwiecznych starań Ojca, aby przywrócić nas do Siebie, upieramy się często przy swoich planach, szukając szczęścia poza Nim. Czemu więc, gdy zbliżamy się do Boga, nasza podświadomość nie pozwala nam w pokoju i miłości iść na to spotkanie? Czego się boimy? Czemu czasami sami się potępiamy?

Lekarstwem duchowym na tę przypadłość jest ufność w Boże Miłosierdzie, pokorna skrucha i determinacja. Jeśli nie Bóg, to kto lub co? Zróbmy sobie listę naszych lęków i zanieśmy je do stóp ukrzyżowanego Chrystusa. Panie, to mój kamień młyński, mój węzeł. Przez niego nie potrafię otworzyć się na Ciebie, nie potrafię Cię pokochać, bo się Ciebie boję. Przetnij ten węzeł, aby dusza moja wzleciała do Ciebie. Przyjdż Panie, dusza moja pragnie Ciebie jak straż poranka.

Jeśli tego szczerze pragniesz, Jezus nie pozostawi Cię bez odpowiedzi. Tylko nasłuchuj Go i patrz, co się wokół Ciebie dzieje.