Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

Sobota, III Tydzień Wielkiego Postu

sobota, 18 Marzec 2023

Czy Bóg może nas ranić? Cierpienie Izraela jest konsekwencją jego własnych wyborów. Naród, porównany w księdze Ozeasza do niewiernej żony, zdradził Pana – swojego Oblubieńca, raniąc Jego miłość. Zamiast ufać bezgranicznie Bogu, zwracał się ku obcym bożkom, zawierał bezsensowne przymierza z Egiptem i Asyrią i ostatecznie doświadczył dramatu upadku Królestwa Północnego i wygnania. Pomimo tego Pan Bóg jest wierny swojemu przymierzu i ze względu na swoją nieskończoną miłość obiecuje uzdrowienie Izraela. ,,Po dwóch dniach przywróci nam życie, a dnia trzeciego nas dźwignie” – możemy tu widzieć zapowiedź śmierci, złożenia do grobu i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, który nas chce dźwignąć do nowego życia. W Wielkim Poście nie chodzi jedynie o nieco więcej modlitw, wyrzeczeń i dobrych uczynków. Wszystkie zewnętrzne akty pobożności, a nade wszystko święta liturgia, mają pomóc nam w prawdziwej przemianie serca. Pan Bóg nie zadowala się naszą połowicznością. Potrzeba naszego szczerego, całkowitego poddania się Jego uzdrawiającej mocy, bez stawiania granic Jego łasce. Słowo ożywia dziś naszą czujność: ,,dążmy do poznania Pana; Jego przyjście jest pewne jak poranek”. Pewne jak poranek zmartwychwstania, na który trzeba czekać, wiernie trwając pod krzyżem w Wielki Piątek, a potem przechowując nadzieję w sercu, jak Maryja podczas Wielkiej Soboty.

Psalm 51 to jedna z najpiękniejszych modlitw pokutnych, którą wyśpiewał Bogu Dawid, świadomy swoich grzechów. Psalmista jest świadomy, że Bogu nie chodzi o jedynie zewnętrzne złożenie ofiar ze zwierząt, bo Boga nie da się jakoś przekupić. Ofiarą prawdziwie miłą Bogu jest duch skruszony, serce pokorne i skruszone. Ile razy przygotowujemy się do spowiedzi świętej, warto wracać do Psalmu 51. On uczy nas właściwej postawy wobec Boga – sami jesteśmy bezradni wobec dramatu popełnionych grzechów, ale jeśli pokornym i skruszonym sercem stajemy przed Bogiem, możemy doświadczyć skutków ofiary krzyża – miłosierdzie Pana napełnia nas ponad wszelkie oczekiwania.

Zewnętrznie z pewnością lepiej wyglądał faryzeusz podczas modlitwy. Ale on modlił się ,,do siebie”, zwrócony ,,ku sobie”. Pozostał sam ze swoim samozadowoleniem. A to nie jest modlitwa. Celnikowi brakowało poczucia jakichkolwiek zasług, liczył jedynie na miłosierdzie. A to właśnie chce w nas uczynić Pan Bóg – otworzyć nasze serce na przyjęcie Jego darmowej, usprawiedliwiającej łaski, a stąd rodzi się nasza gorliwość do dobrych uczynków, nasza owocna współpraca z Bogiem. Nie ta modlitwa jest dobra, z której my jesteśmy zadowoleni, ale ta, z której zadowolony jest Pan Bóg. A tego nieraz możemy wcale nie odczuwać. Na pewno miła jest Panu Bogu postawa serca pokornego, skruszonego. Ile razy jakoś gubimy się w modlitwie, nie wiemy, jak stanąć przed Panem, powtarzajmy modlitwę celnika: ,,Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!”. Ta modlitwa stawia nas we właściwej relacji do Pana Boga, ona kruszy nasze twarde serce i otwiera na przyjęcie uzdrawiającej łaski Jezusa.