Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

Czwartek

czwartek, 25 Maj 2023

Śledzimy dalej poczynania św. Pawła, który niestrudzenie podejmuje dzieło ewangelizacji narodów. Jesteśmy świadkami jego trudów, osiągnięć i niepowodzeń. Dostrzegamy jego apostolską gorliwość, nieugiętość, jego zaangażowanie. To wszystko dokonuje się w zwykłej codzienności, nie wyłączając podejmowania pracy zawodowej – rzemiosła, które było znane Pawłowi. To wszystko stwarza atmosferę zwyczajności, normalności tak bliskiej naszym dniom. Fragment ten ukazuje zatem dwojaki sposób oddziaływania na ludzi. Pierwszy z nich wiąże się ze spotkaniem Pawła z Akwilą i Pryscyllą. Czytany dziś tekst nic nie mówi czy to żydowskie małżeństwo przed poznaniem Apostoła było już wyznawcami Jezusa-Mesjasza. Dopiero po wyjeździe Pawła z Antiochii (Dz 18, 26) widzimy ich w roli apostołów. Podobnie listy: do Rzymian (16, 3), pierwszy do Koryntian(16, 19) i drugi do Tymoteusza (4, 19) zaświadczają o ich przynależności do członków Kościoła Chrystusowego. Możemy zatem w tym fragmencie dostrzec wpływ, jaki to spotkanie ze św. Pawłem wywarło na tych przybyszów z Rzymu. Pawłowy sposób bycia, postępowania – nawet jeśli nie przyprowadził ich do Chrystusa – wskazał Akwili i Pryscylli drogę do trwania w Kościele. Każdy powszedni dzień i każdy szabat – dzień spoczynku w rękach Pana, przeżywane przez Apostoła, były tak przekonywującym dowodem prawdy Ewangelii, że pociągnął lub tylko utwierdził jego rodaków na drodze, którą on kroczył. Spójrzmy na naszą codzienność.

Czy przykład naszego życia ma moc przyciągania ludzi do Boga? Czy nasza miłość do Chrystusa wypełnia nasze życie tak, by najzwyklejsze czynności stawały się znakiem wiary, który objawia światu piękno trwania przy Bogu? Czy nie wpadamy w pułapkę głoszenia słowem, nie mającym pokrycia w życiu?

Psalm responsoryjny, który przed chwilą usłyszeliśmy, jest objawieniem prawdy o tym, że każde nasze dzieło, dokonane zgodnie z wolą Najwyższego, jest „zanurzone” w Jego zwycięstwie. Tu możemy dostrzec sekret skuteczności cichego działania Pawła Apostoła, który w zwykłej codziennej pracy stał się głosicielem Ewangelii, piewcą triumfu Chrystusa i przez to pociągnął do Jezusa nowych wyznawców. Trzeba by jeszcze uświadomić sobie, że w naszym cichym głoszeniu zbawczego dzieła Pana, na pierwszym miejscu winniśmy stawiać Jego osobę, a nie nasze wysiłki. Do takiej właśnie postawy zachęca nas psalmista objawiając zwycięską moc Boga, Jego dobroć i wierność obietnicom, jakie złożył swemu ludowi. Dzisiejszy fragment Ewangelii uświadamia nam niedwuznacznie przemijalność doczesnego „teraz”. Ludzkie życie składa się jedynie z chwil. Z krótkich mgnień, które pozwalają nam widzieć Boga i z takich, w których Bóg, zawsze obecny, dla naszego dobra ukrywa się przed naszym wzrokiem wiary. Temat tej tymczasowości, krótkotrwałości naszych doznań wzbudza w nas i wszystkich ludziach bez wyjątku dużo niepewności, lęku, niezrozumienia. Uczniowie zgromadzeni w Wieczerniku wiedzieli, co mają zrobić ze swoimi wątpliwościami, niewiedzą. Chcieli uciec się do Mistrza. On uprzedził ich pytania. Jakże ogromną pociechę wlewa w serca ludzkie świadomość, że Jezus zna nasze problemy, że nie odstępuje od nas, mimo, że nie zawsze odczuwamy Jego obecność. On pragnie bezpiecznie przeprowadzić nas przez wszelkie zagrożenia tego życia i wprowadzić do królestwa wiecznej, nieprzemijającej radości. Niemniej nie ukrywa, że droga do niej prowadzi przez łzy i smutek. I w tych trudnych przeżyciach nie chciał pozostawić nas samym sobie. On sam przeszedł przed nami drogę cierpienia fizycznego, psychicznego i duchowego, by spocząć w radości po prawicy Ojca. Dlatego możemy Mu zaufać, gdy mówi: Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość. Przemieni się w radość! Czy wierzymy w to? Taka wiara pomoże nam przetrwać przemijające smutki, które trwać będą tylko chwilę.