Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

VI Niedziela Zwykła

niedziela, 13 luty 2022

Dzisiejsze czytanie przedstawia nam dwie osoby: jedną, która nadzieję pokłada w człowieku, drugą, która ufa Panu. Prorok mówi, że tylko druga będzie szczęśliwa, a pierwsza szczęścia nie dostrzeże. Dlaczego? Czy dlatego, że człowiek, w którym złożyła nadzieję, jest zły? Nie, raczej dlatego, że ten człowiek nie jest w stanie zaspokoić i wypełnić jej serca. Jest zbyt mały. Tylko Pan może wypełnić serce człowieka. Prorok nie mówi przy tym, że szczęścia nie ma, tylko że go nie dostrzeże. Istotny problem pojawia się więc wtedy, gdy wybór człowieka pociąga za sobą odrzucenie Boga. O takiej właśnie sytuacji mówi dzisiejszy tekst. Odrzucenie Boga czyni człowieka ślepcem, niejako blokuje możliwość przeżywania szczęścia. Każdy z nas ma doświadczenie wielu chwil szczęścia, pięknych chwil na bazie kontaktu z ludźmi, przychodzi jednak moment, kiedy każdy zostaje sam na sam ze swoim głębokim sercem, i wtedy wiemy, że ono może należeć tylko do Pana. Bez serca wolnego, oddanego Panu trudno dostrzec szczęście, które dają nam ludzie wokół nas. Jeżeli nawet je dostrzeżemy, zawsze w końcu padnie na nie cień. Jeśli jednak serce należy do Pana, wtedy nie oczekujemy od człowieka tego, czego on nie ma, ale cieszymy się tymi okruchami dobra, które są nam dane

Dzisiejszy psalm powtarza myśl pierwszego czytania z Księgi Jeremiasza. Mamy więc dwie osoby: jedną kierującą się w życiu Prawem Pańskim (czy szerzej: Słowem Bożym, wszystkim, co Bóg nam powiedział w Starym i Nowym Testamencie), drugą nazwaną tu wprost grzesznikiem. Jedną, której życie przynosi owoc (nawet jeśli nie od razu, a dopiero „w swoim czasie”), drugą, której życie jest jak rozmiecione przez wiatr i ginie. Stają więc naprzeciw siebie dwie perspektywy: przetrwania i zaginięcia. Okazuje się jednak, że przetrwanie przybiera imię owoców. Rzeczywiście, tylko to, co dobrego uczynimy, przyniesie życie w sercach ludzi i pozostanie w Sercu Bog

Dziś św. Paweł przypomina nam, że tajemnica zmartwychwstania Jezusa nadaje sens naszej wierze („Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara”). Trzeba więc nie tylko wierzyć w Chrystusa, ale wierzyć w sposób właściwy: nasza wiara jest ukierunkowana na życie przyszłe, na wieczność. Jeśli Chrystus zmartwychwstał „jako pierwszy”, to znaczy, że zmartwychwstaną też następni. My zmartwychwstaniemy.

Dzisiejsza Ewangelia wyraźnie zaznacza, że Jezus mówi do swoich uczniów. Zatem uczniów dotyczy zarówno „błogosławieni”, jak i „biada”.

Łatwo przychodzi nam dzielić ludzi na dobrych i złych, bo czyż nie tak rozumiemy słowa „błogosławieni” i „biada”? Ewentualnie jesteśmy skłonni poszerzyć krąg „błogosławionych” o osoby ubogie, skrzywdzone, chore. Tymczasem jest to podział powierzchowny i zbyt prosty. Prawdziwa granica przebiega w sercu każdego człowieka. Każdego z nas dotyczy zarówno „błogosławieni”, jak i „biada”.

W jakiej przestrzeni, w jakich dziedzinach doświadczam dobrobytu, sytości, śmiechu i dobrej opinii? Czy to przybliża mnie do Jezusa, czy od Niego oddala? Czy są to przestrzenie, na które moje sumienie może odpowiedzieć wdzięcznością Bogu i ludziom? Czy w tych przestrzeniach mogę usłyszeć „błogosławiony…”?