Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

Środa, VI tydzień Wielkanocy

środa, 17 Maj 2023

Mowa Św. Pawła na Areopagu, jako że Słowo Boże jest żywe nie jest tylko zapisem relacji o historycznych zdarzeniach, ale zawiera konkretny przekaz również dla nas. Proponuję dziś zatrzymać swą myśl na zdaniu: znalazłem ołtarz z napisem: „Nieznanemu Bogu”. Pozwólmy, by ono stało się w nas pytaniem: czy znam Boga. Kim On dla mnie jest? Jakim jest w moim sercu, umyśle? Jakie prawdy o Nim przyjmuję, od jakich uciekam? Spójrzmy na Boga, którego przedstawia nam Paweł. Jest Stworzycielem wszystkiego, co istnieje. Jest Panem. Nie potrzebuje ludzkich usług, bo sam służy człowiekowi, dając mu wszystko: byt, tchnienie i to, co potrzebne do życia w tym i przyszłym świecie. Pan jest Bogiem w pełni wystarczającym sobie i tylko nadobfitość miłości, którą posiada, powołuje nas do istnienia i je zabezpiecza. Ten Bóg żywy i prawdziwy wzywa teraz wszędzie i wszystkich ludzi do nawrócenia. Dlaczego? Bo wyznaczył dzień sądu. On – Odwieczna Miłość szuka nie tyle naszych darów, ile naszej miłości. Człowiek chętnie wylicza swoje czyny. Ale jak często pyta siebie czy ich motywem jest miłość? Czy wykonywane przez nas dzieła nie stają się dla nas osobistymi bożkami, od których uzależniamy nasze życie? A Paweł zwraca nasz wzrok na Jezusa. On przeszedł przez świat czyniąc miłość. Ostatnim, wskazanym tu przez Apostoła, aktem Jezusowej miłości jest Zmartwychwstanie, przez które wprowadza wszystkich do życia miłością. Wszystkich? Tak, pod warunkiem, że przyjmą Jego miłość i odpowiedzą na nią swoją: czystą, bezwarunkową, miłosierną – taką, jaką zostali obdarzeni. Do takiej miłości musimy się nawracać każdego dnia, bo przeciwstawia się naszemu egoizmowi. Czy przyjmiemy to wezwanie jak Dionizy Areopagita i kobieta imieniem Damaris? Czy z tłumem mądrych tego świata powiemy: posłuchamy cię innym razem. To znaczy kiedy?

Psalm responsoryjny jawi się dziś jako pieśń tych, którzy uwierzyli, którzy nawrócili się do Boga miłości. Dlatego jej elementem dominującym jest chwalba, uwielbienie Pana niebios. Psalmista wśród wychwalających widzi wszystkich ludzi: na każdym stanowisku, w każdym wieku. Jest to piękny obraz odnowionej ludzkiej społeczności. Odnowionej świadomością wielkości Boga, Jego wspaniałości. Czy staramy się rozwijać w sobie taki obraz Boga? Czy chcemy widzieć Go wielkim Jego troskliwością o swój lud? Czy Jego Imię uznajemy za wzniosłe? Czy dostrzegamy, że to On obdarza nas mocą i pomnaża naszą potęgę w obliczu prób i doświadczeń, jakie spotykają nas na tej ziemi? Jeśli tak, to dziękujmy Mu i wychwalajmy Go. Bowiem, jak mówi psalmista, taka jest pieśń pochwalna wszystkich Jego świętych, synów Izraela (również nowego Izraela – Kościoła) ludu, który jest Mu bliski. W tej Jego bliskości pozostańmy dziś i na zawsze.

A jeśli nie potrafimy jeszcze tak patrzeć na Boga, błagajmy Go, by otworzył nasze oczy, żeby w otaczającym nas świecie widziały wspaniałość wielkiego Stwórcy. Prośmy, by otworzył nasze umysły, abyśmy uznali majestat Pana godnego chwały i zechcieli otworzyć nasze usta na wysławianie Boga niebios.

Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. Oto słowa naszego Pana z wieczernikowej mowy pożegnalnej. Wtedy uczniowie, nie znając przyszłości, nie doświadczając mocy Paschy Mistrza, tj. Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa, a potem Zesłania Ducha Świętego, nie byli uzdolnieni do zrozumienia pełnego znaczenia dokonujących się zdarzeń, przyjęcia całej nauki Chrystusa. Jest to zrozumiałe, gdyż nie byli jeszcze umocnieni łaską z wysoka. Łaską wyprowadzającą poza ludzkie lęki, wątpliwości. A jak jest z nami? Czy jako ludzie Kościoła obmyci wodą chrztu św., napełnieni Duchem Pana w sakramencie bierzmowania, jesteśmy gotowi wsłuchiwać się ze zrozumieniem