Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

XVII Niedziela Zwykła

niedziela, 30 Lipiec 2023

Salomon bowiem, człowiek z pewnością zdolny, pełen energii i silny, zdaje sobie sprawę ze swoich ograniczeń. Nie kieruje się kompleksami, ale dopuszcza myśl, że nie wie jeszcze wszystkiego i nie na wszystkim się zna. Rozumie, że brak mu doświadczenia. Z tego powodu lęka się, aby swoim postępowaniem nie krzywdzić innych, rządząc pochopnie i niesprawiedliwie. Ten swoisty niedobór pewności siebie nie blokuje go, ale motywuje do roztropnego działania. Do konsekwentnej pracy nad własnym charakterem. Świadomość, że nie „pozjadał wszystkich rozumów” i może być omylny, rodzi w nim nie złość na siebie, ale pragnienie zdobycia wiedzy i nabycia doświadczenia. To stąd płynie jego pokorna prośba do Boga, aby wspomógł go mądrością i zdrowy rozsądek. Odróżnić pewność siebie i krótkowzroczności, to wielki dar Bożego Ducha.

Kiedy patrzymy na niesprawiedliwość tego świata, cierpienie niewinnych ludzi czy wreszcie zmagamy się z własnymi kłopotami; stajemy wobec pokusy zrzucenia winy i odpowiedzialności za zło na Pana Boga. Pytamy dlaczego na to pozwala. Zastanawiamy się, gdzie Jego wszechmoc i miłosierdzie. Umyka jednak większości z nas związek, jaki wiele spośród trudnych i przykrych wydarzeń ma z naszym działaniem. Przerażają nas cierpienia ofiar wojen, a przecież za każdym ze zbrojnych konfliktów stoi pycha jakiegoś człowieka. Dzisiejszy Psalm i pierwsze czytanie, ukazuje nam związek pomiędzy szczęśliwym życiem, a przestrzeganiem prawa Bożego. Widzi w Bożym prawie nie tyle środek dominacji nad ludzkością, co projekt udanego życia. Salomon, który prosi Boga o mądrość, w końcu cieszy się także bardziej przyziemnymi dobrodziejstwami.

Bóg współdziała, z człowiekiem. Paweł nie zapewnia nas, że Bóg dokonuje czegoś na nasze zamówienie; że zwalniając nas z wszelkiego wysiłku – działa za nas. Oczekiwać możemy Bożego wsparcia, ale nie liczmy, że zamiast nas, Bóg załatwi za nas wszystko. To trochę tak, jakbyśmy zamiast z bolącym zębem udać się do dentysty, odmawiali różaniec w intencji ustania bólu.

W imię naszych rozmaitych miłości jesteśmy w stanie naprawdę wiele poświęcić. I to nie tylko jeśli chodzi o ludzi, których kochamy. Gotowi jesteśmy przejechać setki kilometrów, aby wziąć udział w koncercie ulubionej gwiazdy. Potrafimy wstać bladym świtem, aby zdążyć na samolot, który zawiezie nas na wymarzone wakacje. Umiemy odmówić sobie pokarmu i intensywnie ćwiczyć, aby zyskać sylwetkę, jakiej pragniemy. Kiedy bowiem zależy nam na jakimś „skarbie”, gotowi jesteśmy, jak bohaterowie dzisiejszej Ewangelii, poświęcić naprawdę wiele dla zdobycia go. Pamiętajmy, że Bóg wie o moich zmaganiach i potyczkach. Moje kolejne próby, każdorazowe powstanie z upadku, wysiłek, jaki wkładam, aby żyć w relacji z Nim – są najlepszym świadectwem, że Ewangelia jest naszym skarbem. Że jesteśmy najbogatsi na świecie.

Chociaż miłość kosztuje, każde jej zwycięstwo w naszym życiu przynosi radość. O tej wewnętrznej satysfakcji  dzisiejsza ewangelia również mówi. Kupiec sprzedaje wszystko, co ma – rozradowany. Można z radością nawet tracić swoje dobra, jeśli się jest przekonanym, że czyni się to dla większego zysku. Jeśli moja wiara mówi mi, że tracę coś ze względu na Boga, to taka strata prędzej czy później zaowocuje wewnętrznym pokojem.