Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

Sobota, XXVII tydzień zwykły

sobota, 14 Październik 2023

Prorok Joel zabiera nas dziś do doliny sądu Boga. Samo słowo „joszafat” oznacza „Bóg jest sędzią”. Było imieniem jednego z najpobożniejszych królów Judy – Jozafata, który przeżył oblężenie Jerozolimy przez wrogów i widział ich klęskę dokonaną ręką Boga (por. 2 Krn 20,20–30). „Dolina Jozafata”, dolina klęski wrogów Boga, stała się od czasów joelowego proroctwa synonimem miejsca sądu ostatecznego. Słowo proroka maluje przed nami prawdziwie monumentalną wizję. Oto zebrane są przed Bogiem wszystkie narody. Porządek wszechświata zostaje wstrząśnięty. Ciała niebieskie tracą swój blask. Ziemia natomiast doznaje cudownego odrodzenia. Po dokonanym żniwie Pana, zostanie wyzwolone od wrogów Święte Miasto, które na nowo stanie się Górą Świętej Obecności Najwyższego. Pokój dla Jeruzalem przyniesie pokój całemu światu. Sąd Boga, chociaż zapowiada się i wygląda groźnie, ostatecznie jest czasem łaski i powrotu świętości i sprawiedliwości do świata ludzkich serc.

Psalm 97, którym dziś się modlimy, jest pieśnią chwały na cześć Bożego królowania. Opisane słowem poety powracają obrazy wiązane z sądem Boga nad światem: góry topnieją, pojawiają się obłok i ciemność jako znaki wielkiej teofanii, niebo śpiewa o sprawiedliwości, a ziemia znów uznaje nad sobą władzę Pana. To wszystko jest powodem radości dla człowieka o sprawiedliwym sercu. Dla niego wraz z przyjściem Pana wschodzi światło. Nie będzie już ciemiężony przez ludzi oddanych ciemności. W sercach żyjących przykazaniami rodzi się radość. Sam Bóg jest jej źródłem. Rzadko patrzymy na sąd ostateczny w tak radosnych barwach, a jednak dla ludzi żyjących Bogiem, dzień ostateczny będzie dniem radości i światła. Takiego dnia serce oddane Bogu się nie lęka. Wręcz przeciwnie – oczekuje go z niecierpliwością. Człowiek, dla którego Bóg jest wszystkim i który jest miłosierny dla bliźnich, nie musi się bać sądu sprawiedliwości. Dzień sądu będzie dniem również jego chwały.

Zamykamy tydzień krótką, bo liczącą zaledwie dwa wiersze perykopą z Łukaszowej opowieści o Jezusie. Jest sobota, w tradycji katolickiej dzień Maryi, i rzeczywiście Matka Pana pojawia się w czytanej dziś Ewangelii. Jesteśmy najpierw świadkami tego, jak wypełnia się proroctwo wyśpiewane przez Maryję w Magnificat: błogosławioną mnie zwać będą wszystkie narody. Oto jedna z kobiet, zasłuchana i zapatrzona w Jezusa, zaczęła błogosławić Jego Matkę. Być może był to impuls, może macierzyński odruch, może tęsknota za własnym synem. Kobiety rzadko błogosławią kobiety. Matka Jezusa zostaje uwielbiona w owocu swojego łona. Tym większe wrażenie robią słowa samego Jezusa, który rozciąga błogosławieństwo Matki na wszystkich słuchających i wypełniających Słowo Boże. Ojcowie Kościoła powiedzą, komentując ten fragment, że Maryja otrzymała większą chwałę jako wierna Uczennica Jezusa niż jako Matka. Bardzo odważne słowa. Oddają jednak samo serce tajemnicy wielkości Maryi. Jest błogosławioną nie tylko przez sam fakt zrodzenia Syna Bożego. Jest błogosławioną, ponieważ uwierzyła Słowu i zachowywała je wiernie. To zasłuchanie i wierność w pełnieniu woli Boga przeprowadziło serce Miriam z Nazaretu nie tylko przez zwiastowanie i narodzenie, ale jeszcze mocniej przez współcierpienie w godzinie Golgoty i ciszę Wielkiej Soboty. Błogosławiona Jesteś, któraś zrodziła Pana. Błogosławiona Jesteś, wierna uczennico Słowa Wcielonego.