Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

Sobota po popielcu

sobota, 17 luty 2024

Prorok Izajasz ponownie zaprasza dziś do odkrycia najgłębszego, duchowego sensu postnych praktyk. Powraca powiązanie uczynków pobożności wobec Boga z uczynkami miłosierdzia wobec ludzi. Myśl proroka prowadzi w stronę swoistej reguły retrybucji; chodzi nie tylko o to, że dobroć okazywana cierpiącym i potrzebującym ludziom jest konieczna do przyjęcia ofiary przez Boga. Izajasz obiecuje w imieniu Boga o wiele więcej. Miłosierdzie okazane ludziom zaowocuje błogosławieństwem Boga dla czyniącego dobro człowieka. Wydaje się, że z wyprzedzeniem słyszymy tu słowa, które padną w Jezusowym Kazaniu na Górze: błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Wspaniałomyślność i dobroć wobec ludzi, połączona z autentyczną wiernością Bożemu Prawu, prowadzi do pełni pokoju, szczęścia i spełnienia w życiu. Nowy Testament nada tej prorockiej obietnicy pełnię smaku. Doświadczenie życia uczy, że nie każde dobro przynosi w odpowiedzi dobro ze strony świata. Wierność Bogu i Jego Prawu, nawet połączona ze szlachetną dobroczynnością, nie zawsze owocuje błogosławieństwem spokojnego życia. Życie, słowa i czyny Jezusa, w którym wszystko się wykonało, i który przeszedł przez ludzki świat „dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich”, najlepiej pokazały, że nie wystarczy być dobrym i dobrze czynić, żeby ludzie i świat przyjęli otwartym sercem tego, który właśnie tak – w imię Miłości – żyje.  Jezus jest pierwszym, w którym wypełnią się wszystkie błogosławieństwa – On pierwszy będzie ubogi i cichy, i pragnący sprawiedliwości, i czyniący pokój, i miłosierny. On pierwszy też, z ręki ludzi, za dobro, które czynił, odbierze chłostę, która okaże się zbawienna dla wszystkich…W ten sposób dopełniło się słowo Pana powiedziane przez Proroka: czyń dobro, będziesz wówczas wielki w oczach Pana, i On sam będzie Twoją nagrodą.

Modlimy się dziś Psalmem 86. Jest to błagalna modlitwa serca człowieka, który czuje się przygnieciony ciężarem zbyt trudnych doświadczeń. Jest biedny i ubogi – czyli najbiedniejszy z biednych, a jedynym, który w ogóle może przejąć się jego losem i wołaniem, jest Bóg. Jemu właśnie modlący się ubogi zaufał całkowicie. Bóg sam jest adresatem próśb ubogiego, który wyraźnie liczy na pomoc z Nieba. Ciche, pokorne, ubogie serce człowieka wie, że Pan jest dobry i łaskawy – że Bóg jest Jedynym, który nie opuści człowieka w potrzebie. Ubogi nie prosi jedynie o zaspokojenie potrzeb materialnych. Refren dzisiejszego responsorium, wzięty z 11 wiersza Psalmu 86, zawiera najważniejszą z wszystkich próśb: „naucz mnie, Panie, chodzić drogą Twojej prawdy”. Kierujący swoje spojrzenie w stronę Nieba ubogi wie, że właśnie wtedy, kiedy nauczy się chodzić drogami Bożymi, właśnie wówczas otrzyma wszystko, co konieczne mu jest do życia prawego i pobożnego.

Ewangelia Łukasza bywa nazywana Ewangelią Miłosierdzia. Znajdują się w niej, charakterystyczne wyłącznie dla tej Ewangelii, słowa i czyny Jezusa podkreślające Jego otwarte na ubogich i potrzebujących miłosierdzia serce. Jedną ze strof tej swoistej Łukaszowej pieśni o miłosierdziu jest fragment czytany w dzisiejszej liturgii. Jezus zatrzymuje się przy komorze celnej i rozpoczyna niezwykły dialog z siedzącym w niej człowiekiem. Według tradycji trzeciej Ewangelii celnik miał na imię Lewi. Celnicy, jak powszechnie wiadomo, z racji na wykonywany zawód byli pogardzani przez innych jako jawni współpracownicy rzymskiego okupanta oraz ludzie, którzy dochodzą do wielkich majątków przez nieuczciwość i zdzierstwo, często połączone z brakiem miłosierdzia wobec innych. Do takiego właśnie człowieka Jezus kieruje zaproszenie, aby poszedł za Nim. Cudem samym w sobie jest pozytywna odpowiedź Lewiego, który natychmiast decyduje się na porzucenie swojej komory i jest gotowy do naśladowania Nauczyciela z Nazaretu. Cud kolejny dzieje się w czasie wyprawionej przez Lewiego uczty. Jezus nie wypiera się wspólnego stołu z ludźmi o podejrzanej reputacji. Wręcz przeciwnie: oburzonym faryzeuszom daje wyraźnie do zrozumienia, że Jego słowo jest skierowane właśnie do takich zabłąkanych serc. Serca zapatrzone w siebie, przekonane o własnej doskonałości i nieustannie osądzające innych nie są zdolne do nawrócenia. Natomiast ci, którzy są świadomi własnej słabości, tak jak chorzy są świadomi, że potrzebują lekarza, ci z otwartym sercem przyjmą nie tylko wezwanie do nawrócenia, ale i zaproszenie do naśladowania.