Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

Poniedziałek, VII tydzień zwykły

poniedziałek, 21 luty 2022

Pierwsze czytania dni powszednich VII tygodnia zwykłego kontynuują rozpoczęty w poprzednim tygodniu cykl kilkunastu krótkich nauk św. Jakuba – przywódcy pierwszej historycznie chrześcijańskiej wspólnoty w Jerozolimie złożonej głównie z nawróconych na Chrystusa Żydów. Właśnie te nauki i zawarte w nich rady, których celem jest oddanie się Jezusowi i doprowadzenie chrześcijan do przemiany życia wg wskazań Jezusa, składają się na jego list do chrześcijańskich wspólnot na całym świecie. A więc także do nas.

Dziś Jakub poucza nas o prawdziwej i fałszywej mądrości. To znaczy jakiej? Jakże często mylimy mądrość z inteligencją, erudycją, elokwencją, z tytułami naukowymi? Życie podsuwa nam jednak na co dzień dość przykładów, że tak nie jest. Nie bez racji mówi się, że człowiek inteligentny, jeśli zechce, znajdzie uzasadnienie dla każdej własnej niegodziwości. Dla wielu osób mądry to ten, który się w życiu potrafi ustawić, dorobić, zakombinować. Ale i to jest fałszywa mądrość.

Św. Jakub, będąc naocznym świadkiem życia i nauczania Jezusa (Mt 5,3-12), proponuje nam zupełnie odmienną optykę: mądrość zstępującą z góry, a nie mądrość ziemską, zmysłową i szatańską. Prawdziwą mądrość cechuje łagodność, dążenie do prawdy, skłonność do ugody, posłuszeństwo. Prawdziwa mądrość jest pełna miłosierdzia i dobrych owoców. Czy jesteśmy skłonni być prawdziwie mądrzy?

Nakazy Pana są radością serca! Psalmista Dawid ufa Bogu. To jego doświadczenie, którym się z nami dzieli: Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę. Jego słuszne nakazy radują serce. A czym jest dla nas? Również radością czy raczej obciążeniem naszej „wolności”? Bądźmy skłonni bardziej zaufać Dawidowi niż naszym obawom, a znajdziemy, jak on, radość serca.

Jezus w drodze z Galilei do Jerozolimy odwiedza liczne miejsca, naucza i uzdrawia. Po przemienieniu na górze Tabor przychodzi do Niego ojciec niemego chłopca ze skargą na Jego uczniów, że ci nie mogą z syna wyrzucić złego ducha, który go maltretuje. Jezus oburza się, choć nie wiemy czy na uczniów, że nie dość mają wiary w Jego moc, czy na tłum, który nie w Nim, ale w uczniach pokłada nadzieję. Mówi więc: Przyprowadźcie go do Mnie! A kiedy już ojciec przyprowadza syna do Jezusa, powątpiewa w Jego moc. Jeśli coś możesz, pomóż nam – mówi. Jeśli coś możesz? Do Jezusa Chrystusa!?

Cała Ewangelia św. Marka jest wypełniona obrazami niezrozumienia przez uczniów, faryzeuszów i zwykły lud, kim jest Jezus, że jest Mesjaszem, jednak te słowa ojca muszą Jezusa dotykać szczególnie. Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy! – odpowiada.

Dlaczego często nie widzimy mocy Boga w naszym życiu? Do kogo przyprowadzamy siebie, nasze życie, nadzieje i problemy? Do kogo przyprowadzamy innych? Jaka jest nasza postawa wobec Boga w naszej modlitwie? Wierzymy w Jego moc czy raczej mówimy: „Jeśli coś możesz, pomóż”? Historia uzdrowienia epileptyka być może winna nas skłonić do szczerej prośby: Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!