Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

Środa, V tydzień Wielkiego Postu

środa, 6 Kwiecień 2022

Dzisiejsze pierwsze czytanie z Księgi Daniela przedstawia nam trzech żydowskich młodzieńców: Szadraka, Meszaka i Abed-Nega, którzy nie chcieli oddawać czci babilońskim bóstwom. Kiedy doniesiono o tym królowi Nabuchodonozorowi, on rozgniewał się i postanowił sam sprawdzić, czy wobec groźby śmierci młodzieńcy będą tak samo nieugięci. Dla nich jednak nawet wybór między wypełnieniem rozkazu króla, a karą śmierci był oczywisty. Nie zamierzali oddawać czci złotemu posągowi wykonanemu przez niego. Zapewne nie tyle nieposłuszeństwo młodzieńców, ale ich słowa bardziej rozwścieczyły Nabuchodonozora: „Jeżeli nasz Bóg, któremu służymy, zechce nas wybawić z rozpalonego pieca, może nas wyratować z twej ręki, królu! Jeżeli zaś nie, wiedz, królu, że nie będziemy czcić twego boga, ani oddawać pokłonu złotemu posągowi, który wzniosłeś” (3,17-18). Chcą oni pozostać wierni swojemu Bogu bez względu na to, czy ocali ich od okrutnej śmierci, czy też nie. Nie stawiają Bogu żadnych warunków, lecz dochowują wiary w obliczu nieuniknionej śmierci. Widzimy tu postawę samego Pana Jezusa, który również nie cofnął się przed krzyżem, lecz doprowadził do końca zbawcze dzieło Boga, oddając za nas życie. Młodzieńcy zostali wrzuceni do rozpalonego pieca, lecz Bóg zatroszczył się o nich zsyłając swojego Anioła, by ich uchronił od śmierci. Natychmiast nasuwają nam się słowa Psalmu 91: „Bo swoim aniołom rozkazał o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach. Na rękach będą cię nosili, abyś nie uraził swej stopy o kamień” (Ps 91,11-12). Bóg nigdy nie opuszcza w potrzebie tych, którzy dochowują Mu wierności. Na takie działanie Boże nawet poganie nie pozostają obojętni. Sam Nabuchodonozor widząc, że Bóg ich ocalił, błogosławił Boga Szadraka, Meszaka i Abed-Nega.

Dziś, w miejsce psalmu, słyszymy fragment pieśni młodzieńców w piecu ognistym. Błogosławią oni i wysławiają Boga, wzywając jednocześnie całe stworzenie, by czyniło to samo. Pieśń ta jest jednocześnie źródłem nadziei dla innych Żydów przebywających na wygnaniu babilońskim. Jest ona bowiem przepełniona radością z uwielbiania Boga, który także na obczyźnie jest obecny ze swoim ludem, wspiera go i ratuje, czego przykładem są właśnie trzej młodzieńcy.

Dzisiejsza Ewangelia jest kontynuacją wczorajszej perykopy. Jezus kieruje teraz swoje słowa do tych Żydów, którzy właśnie w Niego uwierzyli. Punktem wyjścia znów staje się prawda: „Jeżeli trwacie w nauce mojej, jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (8,31-32). Prawda ma wielką moc. Jest opozycją kłamstwa, czyli wyzwala od kłamstwa, które jest grzechem. Zatem prawda wyzwala nas z niewoli grzechu, ale najpierw trzeba ją poznać dzięki nauce Jezusa. Jego nauka jest prawdziwa, gdyż pochodzi od Ojca. Słuchacze Jezusa nie do końca rozumieją Jego słowa o niewoli. Twierdzą, że nigdy nie byli niewolnikami. Tym samym mijają się z prawdą, gdyż jako naród najpierw znajdowali się w niewoli egipskiej, później babilońskiej, często byli pod jarzmem wrogich narodów. Jezusowi chodzi jednak o inną niewolę, taką, której człowiek sam się poddaje, czyli o niewolę grzechu. Żydzi twierdzą następnie, że znają Boga, że jest On ich jedynym Ojcem, na co Jezus czyni im wyrzuty: „Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali” (8,42). Oni tymczasem odrzucają Jezusa, Syna Bożego, który jest ikoną Ojca, którego Bóg posłał właśnie do nich, jako obiecanego przed wiekami Mesjasza. Odrzucają Tego, na którego od tak dawna czekali. Zatem sami wikłają się w kłamstwo, które pociąga za sobą kolejne. I z tej właśnie niewoli może ich wyzwolić tylko Jezus i Jego prawdziwa nauka, jeśli pozwolą sobie na to, by w pełni na nią się otworzyć.