Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

Poniedziałek, IV tydzień zwykły

poniedziałek, 29 Styczeń 2024

W dzisiejszym pierwszym czytaniu słyszymy o ucieczce króla Dawida przed jego synem, Absalomem. Ta ucieczka zamienia się w marsz pokutny całego ludu uchodzącego na Górę Oliwną wraz z królem, Absalom zyskał sobie bowiem wielu zwolenników, dlatego zwolennicy jego ojca także musieli uciekać w obawie o swoje życie. W tej scenie możemy dostrzec przez podobieństwo przyszły orszak zdążający na Górę Oliwną: Jezusa odrzuconego przez swój lud w otoczeniu najwierniejszych tylko uczniów, którzy po pojmaniu Jezusa będą żyli w ciągłym strachu o swoje życie.

Podczas tej ucieczki jeden ze zwolenników poprzedniego króla, Saula, atakuje Dawida, przeklinając go i rzucając w niego kamieniami. Twierdzi, że wystąpienie Absaloma przeciwko ojcu jest karą za przelanie krwi rodziny Saula. Gdy chciano go ukarać, król nie pozwolił, argumentując, że człowiek ów przeklina go z polecenia Bożego. Można powiedzieć, że takie traktowanie król przyjmuje jako dopust Boży, jako rodzaj pokuty – być może w nadziei na odzyskanie poparcia lub pogodzenie z Absalomem, albo też jako zadośćuczynienie Bogu, zdając sobie sprawę z tego, że nie zawsze postępował w sposób prawy i sprawiedliwy.

Dzisiejszy psalm responsoryjny jest modlitwą człowieka doświadczonego prześladowaniem i doskonale łączy się z pierwszym czytaniem. Prześladowany ma jednak świadomość, że jest Ktoś, kto może mu pomóc wobec ataków nieprzyjaciela; właśnie w Bogu widzi swoją tarczę, która osłania go przed każdym ciosem, i swoje zwycięstwo nad ciemiężcami. Dzięki Bożej opiece wcale nie odczuwa strachu przed prześladowcami. My także powinniśmy nieustannie pamiętać, że Pan czuwa nad tymi, którzy są Jego przybranymi dziećmi.

W dzisiejszej Ewangelii słyszymy opis chyba najbardziej znanego egzorcyzmu Jezusa. Po przybyciu do pogańskiego kraju Gerazeńczyków spotyka On od razu człowieka opętanego. Podobnie jak we wczorajszej Ewangelii zły duch natychmiast, już z daleka, rozpoznaje Jezusa i przybiega z krzykiem: „Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie!” (5,7). Nie ma więc wątpliwości, że zły duch doskonale zna tożsamość Jezusa, który wypędza go z opętanego człowieka. Jezus pyta także demona o imię. Jego odpowiedź jest zatrważająca: legion. Rzymskie legiony, tak dobrze znane w czasach Jezusa, liczyły ok. 5,5 tysiąca legionistów. Ta liczba, tym bardziej w kontekście zła opanowującego człowieka, przeraża. Zaskakujący może być fakt, że Jezus, który nigdy nie dyskutuje ze złem, lecz stanowczo się z nim rozprawia, przychyla się do prośby demona, aby posłał go w pasącą się opodal trzodę świń. Demon nie przypuszczał, że świnie rzucą się z urwiska i zginą, natomiast Jezus przewidział taką okoliczność, dlatego przystał na propozycję, odnosząc tym większe zwycięstwo nad złym duchem. Po utracie tak wielkiej trzody świń Gerazeńczycy proszą Jezusa, aby od nich odszedł; boją się być może większych strat materialnych, zamykając się tym samym na łaskę zbawienia. Jedynie uwolniony od demona opętany chciał podążyć za swoim Wybawicielem. Jezus jednak kazał pozostać mu w ojczystym kraju, aby tam dawał świadectwo tego, co go spotkało, a tym samym stał się apostołem dobrej nowiny wśród pogan.