Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

Czwartek, IV tydzień zwykły

czwartek, 1 luty 2024

W dzisiejszym pierwszym czytaniu poznajemy duchowy testament króla Dawida, władca na łożu śmierci przekazuje go swemu synowi i następcy, Salomonowi. Poucza go najpierw o swojej śmierci jako drodze przeznaczonej każdemu człowiekowi. Dziś temat śmierci stał się z jednej strony niejako tematem tabu, nie wypada rozmawiać o śmierci, zwłaszcza z ludźmi młodymi, przed którymi jeszcze całe życie; śmierć nie jest już traktowana jako cel życia, do którego należy się przygotowywać przez całe życie. Z drugiej strony, jest tematem banalizowanym, pojawiającym się z powodzeniem w przemyśle rozrywkowym, tematem, z którego można się po prostu pośmiać. Śmierć dla nas, chrześcijan, jest momentem niezwykle ważnym, dla wielu wręcz decydującym, gdyż niektórzy dopiero w obliczu bliskości śmierci decydują się na pojednanie z Bogiem czy bliskimi. Wraz ze śmiercią kończy się nasz czas zasługiwania na niebo.

W dalszym ciągu Dawid każe synowi przede wszystkim przestrzegać Bożych przykazań zawartych w Prawie Mojżeszowym, bo tylko takie postępowanie zagwarantuje mu pomyślność i Boże błogosławieństwo. To Bóg jest prawdziwym i jedynym Królem Izraela i to od Jego woli zależy panowanie dynastii Dawida, z czego umierający król zdaje sobie sprawę, pragnąc jednocześnie zapewnić swojemu synowi nie tylko tron i wiernych poddanych, ale przede wszystkim przychylność Boga, o którą i my powinniśmy nieustannie zabiegać.

Dziś, w miejsce psalmu responsoryjnego, słyszymy modlitwę z 1Krn – błogosławieństwo króla Dawida w dniu namaszczenia Salomona na króla. Dawid przyznaje, iż do Boga należy wszystko, cała władza na ziemi, jak i ci, którzy ją sprawują. Poddaje się woli Bożej i powierza Mu swojego syna, który będzie kontynuował jego dzieło zarówno jako władcy Izraela, jaki i budowniczego świątyni jerozolimskiej. Podkreśla, że tylko Bóg posiada moc, którą te wszystkie czyny może utwierdzić.

W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus posyła apostołów z misją wzywania do nawrócenia. W Jego imię mieli też uzdrawiać i wyrzucać złe duchy. Pierwszy raz od powołania zostają oni posłani, czyli stają się prawdziwymi apostołami. Widzimy tu podobieństwo posłannictwa: jak Jezus został posłany przez Ojca, aby głosił dobrą nowinę ubogim, tak i On sam posyła swoich uczniów, aby głosili Ewangelię i uzdrawiali chorych. Ciekawym elementem jest to, że jedynymi przedmiotami, jakie mogą ze sobą zabrać, są laska i sandały, które w Biblii posiadają szczególne znaczenie: laska jest symbolem autorytetu, a sandały – ludzi wolnych. Dwa proste atrybuty, ale jakże wymowne. Wszystko inne (chleb, pieniądze, odzież) mogli otrzymać tam, dokąd zdążali, natomiast autorytetu czy statusu wolności w tym, co robili, do czego zostali posłani – już nie. Jezus nie ukrywał przed nimi tego, że ich misja nie zawsze będzie zakończona powodzeniem, gdyż tak jak On został odrzucony przez swój naród, tak i oni mogą w różnych miejscach ponieść porażkę; nie ma ona być jednak dla nich przeszkodą w kontynuowaniu misji. My także nie powinniśmy się zniechęcać różnymi niepowodzeniami, które czasem pojawiają się na naszej drodze wiary, lecz przezwyciężać je i podążać dalej w kierunku celu ostatecznego, którym jest zbawienie.