Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

Piątek - IV Tydzień Wielkanocny

piątek, 26 Kwiecień 2024

Święty Paweł w swoim pierwszym (spisanym przez św. Łukasza) wystąpieniu do Żydów, zarzuca im, że: Mieszkańcy Jerozolimy i ich zwierzchnicy nie uznali Go (Dz 13, 27). To Pawłowe upomnienie moglibyśmy sparafrazować w następujący sposób: Mężowie izraelscy! Wy, do których Bóg wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał; wy, którzy poznaliście Jego imię i wielkie dzieła; wy w końcu, którzy całe swoje życie badaliście Pisma – nie rozpoznaliście czasu swojego nawiedzenia! Nie odczytaliście znaków nadchodzącego Mesjasza! Głęboko poruszają nas sytuacje, w których ktoś będąc tak blisko upragnionego celu, w decydującym momencie traci go z oczu, a nawet odrzuca. Należałoby zadać sobie w związku z tym pytanie: jak współcześnie – dwa tysiące lat po Chrystusie – wspólnota Kościoła radzi sobie z odczytywaniem Bożych znaków? Czy – w nawiązaniu do omawianego fragmentu Dziejów – nie przypomina ona dziś raczej w swoim funkcjonowaniu tak zapatrzonej w siebie wspólnoty żydowskiej, o której św. Mateusz pisał: stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił (Mt 13, 15)? Jako chrześcijanie mamy prawo cieszyć się z faktu, że rozpoznaliśmy w Jezusie obiecanego Mesjasza. Radość ta nie może nam jednak przesłonić prawdy o tym, że: Duch [nadal] mówi do Kościołów (por. Ap 2, 7). Badanie znaków czasu to zatem nie tylko zadanie Kościoła każdego czasu i każdej szerokości geograficznej, ponieważ jak przypominał św. Jan Paweł II: […] człowiek jest pierwszą drogą, po której winien kroczyć Kościół w wypełnianiu swojego posłannictwa, jest pierwszą i podstawową drogą Kościoła, drogą wyznaczoną przez samego Chrystusa, drogą, która nieodmiennie prowadzi przez Tajemnice Wcielenia i Odkupienia (Redemptor Hominis 14).

Starożytny Bliski Wschód nie był zaznajomiony z nowoczesnymi metodami hartowania naczyń, stąd jego wyroby garncarskie charakteryzowała nieprawdopodobna kruchość. Tak komentują to zagadnienie znawcy tematu: wystarczyło zbyt gwałtowne postawienie naczynia na ziemi, by pękło. Dzisiejszy psalm nawiązuje do tej symboliki, mówiąc, że Syn Boży jak gliniane naczynie może pokruszyć narody. Za czasów Jezusa nawet najmniejsze uszkodzenie takiego dzbanka skazywało go na potłuczenie, gdyż niemożliwa była już jego naprawa. Jesteśmy jak naczynia z gliny i tak jak one powstaliśmy z prochu ziemi. Zaczerpawszy ze źródła życia przez chrzest, uważajmy, by nie zmarnować tego drogocennego skarbu.

Jaki jest cel odejścia Jezusa i Jego rozłąki z uczniami? Jeżeli spojrzeć na Królestwo Boże jak na wspaniały pałac z niezliczonymi komnatami, to Chrystus jako pierwszy spośród tych, co pomarli (por. 1 Kor 15, 20), przybywa tam po to, aby przygotować je na przyjęcie tych, którym zostało ono obiecane. Tradycja Starego Testamentu nie znała miejsca, mogącego stanowić nagrodę za sprawiedliwe życie (czekający człowieka po śmierci szeol był stanem zapomnienia, z którego otchłani nie wydostawała się nawet modlitwa). Dopiero Jezus objawia nam plan Boga dotyczący wieczności, naszym przeznaczeniem jest niebo – z konieczności przedstawiane w Nowym Testamencie przy pomocy ludzkich pojęć. O ile drogę naszego Zbawiciela wieńczy właśnie ono, to i my – nawet w stanie doczesnego pielgrzymowania – na mocy Jego męki i zmartwychwstania mamy już w nim swój pewny udział.