Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

Wtorek, XVIII tydzień zwykły

wtorek, 8 Sierpień 2023

Szemranie Miriam i Aarona przeciw Mojżeszowi nie spodobało się Bogu. Pan bardzo szybko wziął w obronę swego wiernego sługę i zareagował na występek zazdrosnej pary. Uznali oni, że Mojżesz nie jest kimś wyjątkowym, ważnym i godnym większego szacunku niż inni. A on sam nawet się nie bronił, nie tłumaczył, ani nie gniewał na to, co o nim mówiono. Mimo wybrania przez Boga pozostał skromny i wierny. Tylko on sam wiedział, ile musi znieść, by trwać na czele ludu wybranego. Jego postawa jest jeszcze bardziej godna uznania, gdy wstawia się za ukaraną Miriam, swoją siostrą. Bóg widzi i słyszy to, co mówimy o innych. Tak łatwo przychodzi nam lekceważenie tych, którzy są nam dani po to, by nas prowadzić przez życie. Ileż złych słów pada z naszych ust o rodzicach, przełożonych, kapłanach. Oni, tak samo jak Mojżesz, nie bronią się ani nie tłumaczą, ale dalej robią to, co do nich należy, co więcej, wstawiają się do Pana za tymi, od których doznają oszczerstw i bólu.

Dzisiejszy psalm przypomina, że nie jesteśmy w stanie zmazać naszych grzechów. Tylko Bóg może je przebaczyć i zgładzić. Jedyne, co możemy zrobić, to prosić Go o miłosierdzie i zmiłowanie. Aby tak było, najpierw musimy uznać swoje winy i przyznać się przed sobą, a potem przed Bogiem, że jesteśmy grzeszni. Grzech świadomym i dobrowolnym sprzeniewierzeniem się Bożej woli. Potrzebujemy obmycia i oczyszczenia, które dokonują się w sakramencie pokuty. Czyste serce jest efektem działania Bożej łaski, ale i naszej z nią współpracy. Niech dbałość o stan duszy będzie dla nas nie tyle obowiązkiem, co potrzebą. Wracajmy do Boga bez względu na to, jak mocno grzeszymy. On może nas oczyścić ze wszystkiego. On nie zostawi tych, którzy wołają o Jego zmiłowanie.

Dzisiejsza ewangelia obrazuje nasze życie, które jest wędrowaniem ku Chrystusowi. Tej drodze towarzyszy wiele burz, rodzących trudności w osiągnięciu celu. Jezus do każdego z nas, jak kiedyś do Piotra woła: przyjdź! Czy jest w nas tyle odwagi, by wyjść z własnej łódki, będącej synonimem pewnego komfortu i zabezpieczenia? Piotr, który dobrze znał żywioł wody, zdecydował się na wędrówkę po wzburzonych falach. Kiedy jego spojrzenie było utkwione w Mistrza, nic złego mu się nie działo. Gdy jednak skierował swoje oczy na wzburzoną wodę, wpadł w jej odmęty i zaczął tonąć. Tak dzieje się z każdym, kto traci relację z Jezusem. Jeśli będziemy patrzeć na wszystko przez pryzmat wiary w Chrystusa, nie stracimy życia, nie utoniemy w grzechach, wątpliwościach i kryzysach. Piotr, nawet wtedy, gdy zgubił Jezusa z oczu, nie zapomniał o Jego bliskości i mocy. Wołał o ratunek i go otrzymał. Mistrz zareagował zdecydowanie i natychmiastowo.
Rozmyślając o tym epizodzie z Ewangelii, prośmy Chrystusa: o wiarę, która będzie silniejsza niż wszystkie nasze życiowe burze, o to, byśmy nie poddawali się zwątpieniu, ale zawsze pamiętali, że Jezus jest większy od wszystkich naszych przeciwności. Prośmy Chrystusa, by także nam kazał przyjść do siebie, bez względu na to, co dzieje się wokół. Nie traćmy Go z oczu ani z serca. Tylko On ma moc uciszyć wszystko, co odbiera nam pokój, radość i bezpieczeństwo. Nie jest zjawą ani niczyim wymysłem. Jest Synem Bożym, który nieustannie chce nas ocalać.