Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

Środa – święto św. Benedykty od Krzyża, dziewicy i męczennicy, patronki Europy

środa, 9 Sierpień 2023

Prorok Ozeasz przedstawia nam obraz Boga, który nigdy nie rezygnuje ze swego stworzenia i sam, jako pierwszy, zapewnia o swojej miłości. Najwyższy nie straszy, nie napełnia lękiem i grozą, lecz mówi wprost do naszego serca i czeka na odpowiedź.  Z jakim nastawieniem słuchamy tego, co chce nam przekazać? Pozwalając Mu wyprowadzić się na pustynię, otwieramy się na Jego obecność i bliskość. Potrzebujemy przebywania z Bogiem, czyli w samotności, w ciszy, w miejscu, gdzie nie ma rzeczy, które nas rozpraszają. Potrzebujemy chwil, w których spotkamy się z Nim serce przy sercu. Bo On chce być z nami zawsze. Pragnie, byśmy zobaczyli, że On swoje zjednoczenie z nami okazuje przez sprawiedliwość, prawo, miłość, miłosierdzie . Chce, byśmy poznawali Go nie tyle rozumem, co sercem; byśmy na sobie odczuli Jego łaskę, mądrość, litość i błogosławieństwo. Ale czy damy się Mu poprowadzić?

W dzisiejszy psalm świetnie wpisuje się historia św. Edyty Stein. Ona prawdziwie dała posłuch Bożemu słowu. Przechodząc na katolicyzm, zerwała z domem rodzinnym. Nie do końca zapomniała jednak o narodzie, z którego wyszła, bo ciągle się za niego ofiarowywała. Zanim została wyniesiona na ołtarze i oficjalnie ozdobiona aureolą, przyjęła skromny habit i weszła do karmelitańskiej rodziny, w której złożyła śluby Najwyższemu.
Potraktujmy ten dzisiejszy psalm jako zaproszenie do coraz większego zjednoczenia z Bogiem. Dla Niego zawsze jesteśmy córkami i synami. On chce naszego piękna, czyli tego, byśmy rozwijali się w naszej wierze, miłości, człowieczeństwie i mądrości. Do Niego należymy i w Nim mamy widzieć naszego Pana. Pomyślmy dziś o tym, gdzie kierujemy nasze oczy i uszy, co najczęściej oglądamy i czego słuchamy. To jest ważne, bo to nas kształtuje i motywuje. Tylko Bóg może nas uczynić pięknymi, świętymi i szczęśliwymi. Pozwólmy Mu działać w naszym życiu.

Jezus chce, by nieustannie palił się w nas płomień wiary, nadziei i miłości. Ten ogień trzeba nieustannie podsycać. Pokazał to na przykładzie przypowieści o pannach. Owy płomień jest podtrzymywany przez prowadzenie życia duchowego, korzystanie z sakramentów i wypełnianie Bożej woli. Każdy jest wezwany do tego osobiście. Nie da się tego zrobić za kogoś. Roztropne panny nie użyczyły oliwy swoim nierozsądnym towarzyszkom nie dlatego, że zabrakło im dobrej woli. Nie da się przecież za kogoś wierzyć czy dochować wierności przykazaniom. Każdy z nas sam odpowiada za siebie, za swoje serce. Po śmierci nie będziemy sądzeni za cudze zaniedbania i grzechy, ale za swoje własne. Czuwanie, do którego wzywa Jezus, jest nieustanną gotowością do nawracania. Nie wolno go odkładać na ostatnią chwilę, bo przecież nawet nie wiemy, kiedy ona nastąpi. Jesteśmy zaproszeni na wielką ucztę w niebie, ale to w dużej mierze od nas zależy, czy będziemy gotowi na nią wejść. Podtrzymywanie płomienia to upodabnianie się do Jezusa, to trwanie w Nim. Zabiegajmy o to wytrwale, by Chrystus, gdy przyjdzie, znalazł w nas swoje odbicie i zawołał nas po imieniu.