Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

Piątek- wspomnienie świętych biskupów Tymoteusza i Tytusa

piątek, 26 Styczeń 2024

List do Tymoteusza jest swoistym testamentem Apostoła Narodów, w którym podaje ostatnie wskazówki dla swojego umiłowanego ucznia. Jakże więc ważne są to słowa, jeśli święty Paweł chce w nich przekazać to, co ma stać się wyznacznikiem do działania w całym życiu adresata. Tym odbiorcą dziś staje się każdy z nas, a słowa owego testamentu mają być wezwaniem do czujności. Jest ona bardzo potrzebna, ponieważ każdy ochrzczony dostał wielki dar od Boga. Jest to przede wszystkim wiara, a więc możliwość poznania, że Bóg istnieje oraz tego, że kieruje On życiem swoich umiłowanych dzieci. Za wiarą idą, jak pisze święty Paweł, łaska, miłosierdzie i pokój, a więc siły do prowadzenia życia wiary w tym świecie, miłość Boga, która nie ma względu na nasze zasługi oraz zbawienny pokój, czyli wyciszenie targających nami namiętności i skupienie na Tym, który jest najważniejszy.

Te wszystkie niezwykłe dary otrzymaliśmy tak jak Tymoteusz, ale jak pisał do niego święty Paweł tak mówi też do nas: rozpalaj na nowo charyzmat Boży, ten dar łaski, ponieważ możesz go zgubić. Tak jak ogień potrzebuje być podtrzymywany, tak i łaska w nas, ponieważ bez naszej współpracy z nią nie zagrzeje w nas miejsca. Apostoł Narodów zachęca nas dziś, żebyśmy byli uważni i nie dali się przytłoczyć temu, co w tym świecie odciąga naszą uwagę od Boga. Żebyśmy wracali do tego, co jest w nas od chrztu – do tych Bożych darów koniecznych do przeżycia tu i w wieczności.

Sposobem na rozpalanie Bożego charyzmatu w nas jest uwielbianie Boga, a więc modlitwa, w której wypowiadamy słowa oddające Jemu cześć. Temu, który czyni wielkie cuda wśród narodów, ale także w życiu każdego z nas, bo czyż takim cudem nie jest to, że żyję? To, że On powołał wszystko do istnienia? I nie tylko powołał, ale też utwierdził i zachowuje tak, że nadal istnieje cały Wszechświat. Co więcej, istnieje on w Jego Opatrzności, pod  czujnym okiem miłosiernego Ojca.

Wysłannicy Jezusa mieli nikogo nie pozdrawiać w drodze, żeby nie przeciągać uwagi z Boga na siebie samych. Co więcej, ten nakaz dawał jasno do zrozumienia, że wypełniają oni czynność religijną, której nie przerywa się nawet dla wymiany pozdrowień. W ten sposób uczniowie Jezusa mieli uświadomić sobie, czyje orędzie niosą w czasie tej misji. A tym orędziem okazuje się być sam Bóg, który chce, żeby Jego Apostołowie, czyli wysłannicy, szli przed Nim i Go zapowiadali tam, gdzie sam przybędzie. Jest to niezwykłe działanie naszego Stwórcy, Tego, który nie jest ograniczony przez czas i przestrzeń, może dotrzeć wszędzie i  do każdego w sposób duchowy. Ma jednak pragnienie, żeby to człowiek Go zapowiadał, żeby otwierać Mu furtki do serc tych, do których ma przyjść. To jest podwójne wezwanie dla nas, żebyśmy mieli świadomość, że On nas posłał tam, dokąd chodzimy codziennie, że jesteśmy  tam Jego Apostołami, ale też do tego, żeby przyjmować tych, którzy przychodzą do nas, bo za nimi niebawem przyjdzie też On.