Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

V Niedziela Wielkiego Postu

niedziela, 17 Marzec 2024

Po czterech tygodniach ukierunkowanych na nasze nawrócenie i pokutę za grzechy, od dziś liturgia będzie nas prowadzić ku Osobie Jezusa cierpiącego, a potem Zmartwychwstałego. Chodzić będzie o rozpoznanie, kim jest Jezus, a następnie o osobisty wybór: za lub przeciw Niemu. Pierwszy tekst mówi o nowym przymierzu. Wobec niewierności narodu wybranego w obu królestwach (północnym – Izrael i południowym – Juda), niewierności przymierzu zawartemu na Synaju po wyjściu z Egiptu, prorok Jeremiasz zapowiada nowe przymierze, oparte już nie na literze prawa, ale na miłości, na rozpoznaniu obecności Pana we własnym sercu. Przymierze to będzie powszechne, dotykające wszystkich. Znakiem rozpoznawczym obecności Pana będzie odpuszczenie grzechów. Tych właśnie, za które pokutowaliśmy w pierwszej części Wielkiego Postu. Czyli własne sumienie każdego człowieka powie mu: to jest Pan! Sumienie – to właśnie miejsce, w którym dziś, po czterech tygodniach poświęconych refleksji nad sobą i pokucie, możemy odnaleźć Pana.

Psalm 51, odczytany w świetle zapowiedzi nowego przymierza, prowadzi nas ku jasnej, nowej rzeczywistości, niejako wychyla się ku niej. Zwróćmy uwagę na nagromadzenie próśb: obmyj mnie, oczyść mnie, stwórz we mnie czyste serce, odnów we mnie moc ducha, przywróć mi radość ze zbawienia, wzmocnij mnie. Są to słowa pełne nadziei, wyrażające pragnienie nowego życia, życia w wolności dziecka Bożego. Dopóki jest w nas takie wołanie, możemy być pewni, że prowadzi nas Duch Święty. Żaden grzech nie ma nad nami większej władzy niż Duch Jezusa.

Głośne wołanie i płacz Chrystusa, wyrażające Jego ludzki lęk przed cierpieniem i śmiercią, widzimy w Ewangeliach synoptycznych w Ogrodzie Oliwnym, a w Ewangelii świętego Jana w dialogu z uczniami, gdy Jezus mówi, że Jego dusza doznaje lęku i trwogi.

Jezus w swym cierpieniu prawdziwie uczył się niezwykłego posłuszeństwa, jakiego nigdy jeszcze nie pełnił w tak skrajnych przeciwnościach, tak bardzo wbrew zarówno swej ludzkiej, jak i Boskiej naturze. Bóg jest samym życiem, człowiek został stworzony do życia i ma udział w życiu Boga. Zarówno jako Bóg, jak i jako Człowiek, pragnienie i pełnię życia Jezus nosił w sobie. Ale tylko takie posłuszeństwo mogło odkupić pychę człowieka, czyli radykalny zwrot w przeciwnym kierunku: od woli Ojca.

Grecy, czyli ówcześni poganie, osoby spoza narodu wybranego, pragną ujrzeć Jezusa. Zbliża się czas Kościoła powszechnego. Aby jednak mógł się on narodzić, potrzeba, by Jezus umarł i zmartwychwstał. Kościół rodzi się z przebitego boku Zbawiciela, to stamtąd płyną Woda i Krew, dar chrztu i Eucharystii. W pragnieniu pogan Jezus rozpoznaje swoją godzinę, godzinę chwały i czci otrzymanej od Ojca. Wywyższenie Jezusa dokona się na krzyżu. To tutaj poganie ujrzą Jezusa i w osobie setnika uczynią wyznanie: „Prawdziwie ten był Synem Bożym” (Mk 15, 39). To Jezus ukrzyżowany będzie odtąd przyciągał wszystkich, także i nas. To stąd wypłynie nasze życie wieczne. Czy Grecy mogli przewidzieć, o co proszą, gdy zwrócili się do Filipa? A my, którzy już to wiemy, czy podtrzymamy prośbę? Dziś w naszych kościołach zasłaniamy krzyże. Czynimy to, by zatęsknić za ukrzyżowanym Jezusem, by zapragnąć Go ujrzeć. Niech to pragnienie rozszerzy nasze serca, aby głębiej wybrzmiała w nich adoracja Ukrzyżowanego, gdy kapłan ukaże Go nam w Wielki Piątek.