Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

Wtorek – Uroczystość Świętego Wojciecha

wtorek, 23 Kwiecień 2024

W dzisiejszym pierwszym czytaniu Jezus prosi swych uczniów, by pozostali w Jerozolimie, oczekując obietnicy Ojca. Zobowiązanie to zrealizuje się niezawodnie, ponieważ przekazane zostało im ono przez samego Syna. Wspólny posiłek kończy proces formowania apostołów i od tego czasu będą oni żyć nadzieją rychłego chrztu w Duchu Świętym. Dla nas czytających ten tekst dwa tysiąclecia później może być on rodzajem proroctwa, dającego racjonalną nadzieję na powtórne wylanie się Ducha Świętego na końcu czasów: I wyleję potem Ducha mego na wszelkie ciało, a synowie wasi i córki wasze prorokować będą (Jl 3, 1). Dokona się ono wkrótce, stąd konieczne wydaje się być nasze pozostanie w Jerozolimie. Świadectw tego przepełnionego tęsknotą za darami Ducha możemy szukać w życiorysach świętych mnichów i mniszek – a w sposób mniej dosłowny – w licznych przykładach walki o zachowanie zgodnego z tradycją nauczania Kościoła. Zachować właściwe sobie miejsce w Kościele, pozostać w przenikniętym pewnością co do Bożych obietnic – być może to właśnie takiego apostolatu najbardziej potrzeba współczesnemu światu.

Suche strumienie Negebu także dzisiaj stanowią charakterystyczny element krajobrazu południowego Izraela. Negeb to w wolnym tłumaczeniu z języka hebrajskiego wysuszona kraina. Klimat tej części dawnego Królestwa Judy jest ekstremalnie gorący i suchy, pustynny, niemal pozbawiony jakichkolwiek przejawów życia. W okresie deszczowym, zwłaszcza w marcu i kwietniu, a więc w obecnym czasie , spękane koryta rzeczne i małe strumienie Negebu nagle ożywają, przekształcając się w rwące potoki. Psalmista, nawiązując do tego zjawiska, woła o deszcz Bożej łaski, który ożywi wyschniętą ziemię jego życia. Wyśpiewując ten psalm, pamiętajmy, że Bóg nigdy nie zapomina o swoim stworzeniu i w odpowiednim dla niego momencie otwiera swą rękę, i wszystko co żyje, nasyca do woli.

Starożytni myśliciele patrzyli na śmierć jak na zjawisko neutralne, pozbawione negatywnego zabarwienia. Święty Paweł przedstawiał ją z kolei jako coś złego, a jednocześnie upatrywał w niej szansę na bezpośrednie spotkanie z Chrystusem. Stąd też w obliczu swojej śmierci zachęca on wspólnotę w Filippi, aby trwała w jednym Duchu w walce o zachowanie wierności Ewangelii. Wytrwałość w wierze i jednomyślność w wysiłkach pojmowane jako dary od Boga mają być pewnymi objawami udziału w dziele zbawienia. Co więcej, w swoim liście apostoł przeprowadza pewnego rodzaju apoteozę cierpienia, sugerując, że ono także jest wyznacznikiem Bożej łaski i szczególnym przywilejem. Współczesna teologia z wielką ostrożnością podchodzi do twierdzeń, jakoby cierpienie miało być Bożym darem lub znakiem specyficznego wybraństwa Bożego. Jakkolwiek nie ocenilibyśmy tej kwestii, należy przyznać, że doświadczenie cierpienia bywa dla deklarowanej słownie miłości wyjątkowym sprawdzianem oraz szansą dla osiągnięcia przez nią pełnej dojrzałości.

Ziarno obumierające w ziemi dla wydania obfitego plonu jest w Ewangelii obrazem Chrystusa przechodzącego ze śmierci do zmartwychwstania. Symbol ten stanowi jednocześnie wzór postępowania dla chrześcijan każdego czasu. Wbrew pozorom Jezusowa zachęta do znienawidzenia swego życia na tym świecie to nie namowa do przyjęcia postawy bojkotowania daru, jakim jest istnienie samo w sobie, ale wskazanie, by zerwać ze wszystkim tym, co związane bywa ze światem w stanie buntu przeciwko Bogu. Oznacza to, że podążanie za Jezusem nie jest możliwe w stanie permanentnej afirmacji życia egoistycznego, niezdolnego do złożenia z siebie jakiejkolwiek ofiary.