Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei zwanego Nazaret (Łk 1,26).

Św. Łukasz kiedy mówi, to daje dowód, że nigdy nie był w Nazarecie. Gdyby chociaż raz tam był nigdy by tego nie nazwał miastem. Nazaret nie był żadnym miastem. Po odkrywkach archeologicznych wiemy gdzie leżały granice tego miejsca. Tam gdzie były groby to już ludzie nie mieszkali, jak było tu kilkadziesiąt rodzin to nie więcej. Ludzie tu mieszkali w grotach. Służyły one za stajnie i miejsce mieszkalne. O Nazarecie nie ma wzmianki w Starym Testamencie i innych pismach. To miejsce gdzie Bóg nie ma prawa działać. Bóg może działać w świątyni, w Jerozolimie, ale nie tu. Nie dlatego, że tu mieszkają ludzie najbardziej grzeszni. Gdyby tak było, to pewnie to miejsce byłoby wymienione w Biblii. Ale to jest miejsce, gdzie się nic nie dzieje. Tu nie ma nadziei na nic. Tam nie było szansy rozwoju. Ludzie uciekają z takich miejsc, ale Maryję zatrzymało w tym miejscu słowo Boże. Ona ma w sobie słowo Boże i to słowo objawia jej, że właśnie w takim miejscu Bóg jednak zadziała. Anioł pozdrawia Maryję słowami, jakimi kiedyś anioł pozdrowił Gedeona w  Księdze Sędziów. Pochodził on z najmniejszego pokolenia, najbiedniejszej rodziny w pokoleniu i jako ostatni z rodziny i miał pokonać ogromną inwazję Madianitów. Biblia mówi, że Madianitów było w czasie bitwy „jak szarańczy”, a wielbłądów jak piasek morski, więc nie powinno się udać, a jednak dzięki Bożej mocy się udało. Niemożliwe się dokonało. To co się okazywało nie do zrobienia stało się dzięki łasce Bożej ogromnym osiągnięciem. Bóg wybrał to miejsce, aby pokazać, że dzięki młodej, kilkunastoletniej dziewczyny rozpocznie kolejny etap zbawienie. To chce pokazać, Bóg na nas czeka w takich miejscach właśnie chwilach i miejscach, z których nie spodziewamy się wielkich wydarzeń. Pan Jezus tam się właśnie począł, nie dlatego, że tam go dopadło, taki los, ale dlatego, że sam chciał i wybrał to właśnie miejsce, gdzie się pocznie. To są miejsca, gdzie my będziemy mogli działać dla zbawienia, bo przez naszą modlitwę, post, ofiarę możemy sprowadzać łaskę, która pomoże innym. To co jest niemożliwe staje się dzięki mocy Boga. To jest dla nasz dziś słowo z Nazaretu, jeśli zostaniemy, wytrwamy w tych trudnych, czasem po ludzku myśląc beznadziejnych sytuacjach to Pan Bóg przyjdzie ze swoją siłą, mocą, i dokona niemożliwego.