Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

Wtorek - II tydzień Wielkiego Postu

wtorek, 27 luty 2024

Sięgnijmy znów do kontekstu, by lepiej zrozumieć reprymendę, jaką Izajasz daje religijnym liderom Izraela. O jakie zło uczynków mu chodzi? W pominiętych przez lekcjonarz wersetach czytamy między innymi: Co mi po mnóstwie waszych ofiar? Przestańcie składania czczych ofiar!  Choćbyście nawet mnożyli modlitwy, Ja nie wysłucham!  Izajasz więc piętnuje obłudę przywódców: ich poprawność zewnętrzna rozmija się z nieprawością wewnętrzną. W świątyni grają świętoszków, lecz poza jej murami gardzą i wykorzystują ludzi zdanych zupełnie na ich łaskę. Pamiętajmy jednak, że ani Izajaszowi, ani tym bardziej Jezusowi nie zależy na krytyce dla krytyki; upominanie nie jest celem, tylko środkiem – do nawrócenia. Zwraca na to uwagę sugestywna, wyzywająca wręcz zachęta: Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! – mówi Pan; oznacza ona, że Bogu zależy na polubownym rozwiązaniu sprawy na zasadzie: Wy się odmienicie, a Ja wam będę sprzyjał.

Psalmista wtóruje Izajaszowi: Nie oskarżam cię za twoje ofiary, [ale za to, że] nienawidzisz karności, a słowa moje odrzuciłeś za siebie! Tak czy inaczej, Bóg poprzez psalmistę wytyka Izraelowi krnąbrność, niechęć do poprawiania się i brania w karby własnych nieuporządkowanych namiętności. Nam zaś może przypomnieć to o jednym z warunków spowiedzi, czyli postanowieniu poprawy. Choć traktuje się je odrębnie wobec żalu, tak naprawdę postanowienie poprawy stanowi jego istotny element: „[Żal za grzechy] jest to ból duszy i znienawidzenie popełnionego grzechu z postanowieniem niegrzeszenia w przyszłości. Żałować własnej decyzji i zachowania, to znaczy chcieć postąpić inaczej w podobnej sytuacji. Krytykowani Izraelici składają natomiast ofiary całopalne prawdopodobnie jedynie w celu przebłagania bóstwa, a nie zjednoczenia się z Bogiem; toteż psalmista napomina ich, by złożyli raczej jedną ofiarę dziękczynną – za przywołanie przez Boga do porządku.

W porównaniu do wczorajszego fragmentu poszerza się dziś grono odbiorców: Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów… Tym razem zwraca się już nie tylko do uczniów, z którymi łączy go bliższa więź predysponująca do posłusznego przyjmowania Jego nauki, lecz także do tłumów, które „falują” wokół niego: to przypływają, to odpływają – w zależności od rozbudzanych nadziei, spektakularności cudów oraz popularności samej nauki. Czym różni się uczeń od tłumu? Rzekłbym, iż stabilnością. Posłużmy się myślą św. Pawła: Obyście trwali w wierze – ugruntowani i stateczni – a nie chwiejący się w nadziei właściwej dla Ewangelii . Rzeczywiście, gdy przejdziemy już do samego pouczenia Jezusa, wnet przekonamy się, że dotyka on właśnie stabilności wiary, a konkretnie to jednego z podkopujących ją czynników, mianowicie hipokryzji liderów religijnych. Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią… Warto w tym miejscu uzmysłowić sobie, skąd wzięło się słowo „hipokryta”, czyli obłudnik: pierwotnie odnoszono je do aktorów w teatrze greckim, którzy wcielali się w odgrywane postacie głównie za pomocą odpowiednich masek – hipokrytą był ten, kto na scenie nosił maskę, ukrywał swoją prawdziwą twarz, tożsamość, udawał – grał kogoś innego (nie będąc sobą). Właśnie to piętnuje Jezus: uczeni w Piśmie i faryzeusze jedynie odgrywają rolę rabbich, ojców i mistrzów, lecz naprawdę nimi nie są, co okazuje się przy bliższym poznaniu. W przypadku uczniów, fakt ten nie burzy ich wiary; w przypadku tłumów, fakt ten bywa gorszący. Do kogo ci dziś bliżej?