Komunikat o błędzie

Notice: Undefined index: HTTP_ACCEPT_LANGUAGE w eval() (linia 11 z /home/popieluszko/ftp/web_popieluszko/modules/php/php.module(80) : eval()'d code).

Rozważania Biblijne

Poniedziałek, III tydzień zwykły (22 sty 2024)

Pierwszy król Izraela – Saul, był oczekiwany przez lud. Miał odpowiedzieć na ich potrzeby, utworzyć silne państwo zdolne obronić mieszkańców przed najeźdźcami. Zwłaszcza przed agresywnym państwem filistyńskim. Chociaż udawało mu się odnosić zwycięstwa militarne, to jednak Bóg cofnął dane wcześniej błogosławieństwo, ponieważ nie okazał się posłuszny woli Bożej. Nie posłuchał polecenia Boga, a przez to zawiódł powierzony mu lud Izraela...

III Niedziela Zwykła - Niedziela Słowa Bożego (21 sty 2024)

Dziś możemy dostrzec moc Słowa Bożego, które jest żywe i działa. Jonasz nawoływał do nawrócenia tylko jeden dzień, a więc nie dotarł nawet do połowy mieszkańców Niniwy, a jednak oni wszyscy, od największego do najmniejszego, uwierzyli i nawrócili się. Oczywiście nie stało się to mocą proroka, ale mocą samego Słowa. Tak bardzo potrafi ono być skuteczne, wywołać w człowieku chęć naprawy tego, co w życiu się posypało. Jednak historia Jonasza pokazuje ważny aspekt naszej współpracy ze Słowem Boga. Prorok okazał się bardzo oporny wobec Bożego wezwania. Nie chciał pójść za głosem, który usłyszał. Okazuje się, że nasz Stwórca zawiera w tym, co wypowiada, swoją potęgę i daje ją nam do ręki, ale to od nas będzie zależało, czy On wykona to,  co może wykonać. Jesteśmy jak chirurg trzymający skalpel, narzędzie precyzyjne potrafiące uczynić wiele dobra. Jednak nieużywane, bądź używane niezgodnie z przeznaczeniem może utracić swoją użyteczność i moc, a nawet przynieść skutki niepożądane. „Żywe bowiem jest Słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny”. Mamy dany nam wielki, potężny dar. Możemy Słowo zgłębiać, słuchać, badać i uczyć się żyć tak, jak nam nakazuje. Potrzeba nam jednak pokory wobec tego daru, uznania, że przerasta nasze własne możliwości, ale ufając w Boże prowadzenie, możemy zdziałać wielkie rzeczy w naszym życiu...

Sobota, II tydzień zwykły (20 sty 2024)

Dawid szczerze opłakiwał śmierć Saula i Jonatana. Wiadomość przyniesiona przez posłańca wstrząsnęła nim do głębi. Zasmucony Dawid wychwalał króla i jego syna, nazywał ich bohaterami, wspominał ich zasługi. Jego odpowiedzią na tragiczną wieść z pola walki była autentyczna żałoba. O ile smutek po śmierci Jonatana, którego uznawał za przyjaciela, był czymś naturalnym, o tyle ogromny żal z powodu zabicia Saula wydawał się trochę zaskakujący. Przecież król był nieprzyjacielem Dawida, czyhał na jego życie i źle mu życzył. Syn Jessego nie skupiał się jednak na doznanych urazach, nie cieszył się z klęski wroga, nie planował natychmiastowego przejęcia tronu.
To jest postawa godna człowieka, który żyje po Bożemu, który zachowuje miłość i szacunek do każdego człowieka, nawet tego, który boleśnie go rani. Nasz stosunek do wrogów i nieprzyjaciół jest testem naszej wiary. Co myślimy, gdy naszym przeciwnikom dzieje się krzywda? Czy z satysfakcją w sercu powtarzamy: „dobrze mu tak” albo „zasłużył za swoje”? Dawid nie pozwolił, by opanowały go nienawiść, gniew i zemsta. Obronił się przed tymi niszczącymi uczuciami. To trudne, ale realne i potrzebne, zarówno dla nas, jak i dla tych, którzy mają coś przeciwko nam. Sąd trzeba zostawić Bogu...

Piątek, II tydzień zwykły (19 sty 2024)

Sprawiedliwość Dawida zaskoczyła Saula. Naocznie przekonał się, że syn Jessego nie ma wobec niego złych zamiarów. Postawa tego młodego chłopaka wręcz go zawstydziła i doprowadziła do płaczu. Dawid, pomimo krzywd doznanych od króla, nie stracił do niego szacunku. Ciągle widział w nim pomazańca Bożego. Nie chciał podnosić na niego ręki, choć miał ku temu powody i okazję.
Spójrzmy dziś na nasz stosunek do wrogich nam ludzi. Czego im życzymy? Co o nich myślimy i mówimy? Czy zaszkodzilibyśmy im, gdyby pojawiła się ku temu okazja? Dawid powtórzył bardzo mądre słowa: Od złych zło pochodzi. Dobry człowiek nie sięga po zemstę, nie daje się opanować gniewowi i nienawiści, bo wie, że to może go zniszczyć. Historia syna Jessego pokazuje, że nie zawsze da się żyć tak, by nie mieć wrogów. Często jest to niezależne od nas. Najważniejsze jest jednak to, jak będziemy ich odbierać i traktować. Łatwo jest odpowiedzieć na wyrządzane nam zło nienawiścią, złorzeczeniem, przemocą, czy zemstą. Trudniej żywić szacunek i życzliwość, czy zdobyć się na przebaczenie. Zwyciężanie zła dobrem jest sztuką, wyrazem naszej wiary i zapatrzenia w Jezusa, ale tylko tak może reagować ten, kto chce iść za Bogiem. W takich chwilach objawia się całe nasze serce...

Czwartek, II tydzień zwykły (18 sty 2024)

Zazdrość jest nie tylko jednym z grzechów głównych, często bywa też źródłem innych, ciężkich występków. Doskonale widać to na przykładzie Saula. Radość, którą czuł z pokonania Filistynów, szybko go opuściła, bo jako król poczuł się poniżony przez poddanych, chwalili bowiem zwycięzcę   pojedynku z Goliatem i stawiali go ponad swego władcę. Jego życzliwość w stosunku do Dawida natychmiast zamieniła się w nienawiść i wrogość. Gdyby nie Jonatan, przelałby niewinną krew.
Zazdrość i porównywanie się z innymi bardzo nas zaślepia i niszczy nasze serca. Kiedy się jej poddajemy, przestajemy myśleć logicznie i zaczynamy kierować się emocjami, a nie rozsądkiem i sercem. Z zazdrości jesteśmy gotowi do najgorszych rzeczy. Nie dopuszczamy do siebie, że takie zachowanie nie ma sensu. Zazdrością nie tylko obrażamy Boga, lecz także niszczymy też nasze relacje i samych siebie. To bardzo toksyczna przypadłość, z której trudno się uleczyć, bo lubi do nas powracać. Zastanówmy się nad obecnością tego grzechu w naszym życiu, pomyślmy, komu i czego zazdrościmy, i z czego to wynika. Porównywanie się z innymi nikomu nie przynosi niczego dobrego. Do wieczności nie zabierzemy ani bogactwa, ani tytułów, ani sukcesów. Bądźmy wdzięczni za to, co mamy, bo to najlepsze lekarstwo na zazdrość...

Środa, II tydzień zwykły (17 sty 2024)

Patrząc po ludzku, młody Dawid, który na pole walki przyszedł prosto z pastwiska, nie miał żadnych szans w pojedynku z uzbrojonym i potężnym Goliatem. To zaskakujące, ale wybiegając naprzeciw agresora, nie czuł strachu. Siła i uzbrojenie przeciwnika nie robiły na nim żadnego wrażenia. Miał swój plan, którego spełnienia był pewien. Szedł w imię Boga; to w Nim upatrywał swego zwycięstwa.
Popatrzmy dziś na nasze duchowe walki o czystość serca, o wewnętrzną wolność, o wierność Bogu, o dobre relacje z ludźmi. Nierzadko pokusy i lęki, z którymi się mierzymy, urastają w naszych oczach do kosmicznych rozmiarów. Bywa, że nawet nie podejmujemy walki i od razu się im poddajemy. Postawa Dawida motywuje do zdecydowanej reakcji. Czytając o jego zwycięstwie, nie zawsze dostrzegamy fakt, że śmierć Goliata przyczyniła się do ucieczki wojsk filistyńskich. Okazuje się, że uderzenie w nasze największe wady i słabości zamyka drogę nie tylko ciężkim, lecz także i tym powszednim grzechom. Tylko czy jest w nas aż tyle odwagi, by wyjść naprzeciw wrogowi naszej duszy? Czym chcemy walczyć? Czy ufamy, że można to robić m.in. poprzez modlitwę, post, jałmużnę, częstą spowiedź i Komunię Świętą?  Dziś te akty wiary są wyśmiewane i uważane za mało skuteczne. Wszystkie walki można wygrać tylko wtedy, gdy stoi się po stronie Boga...

Wtorek, II tydzień zwykły (16 sty 2024)

Samuel, idąc do Betlejem, miał w głowie swoje lęki i scenariusze. Mimo że szedł tam z Bożego posłania, chciał działać po swojemu. Wewnętrzny dialog, jaki toczył z Panem, pokazał, że ostatecznie zawsze zdawał się jednak na wolę Najwyższego. Pozwolił Bogu poprowadzić się krok po kroku, by zmieniać swoje myślenie. Przyjmował Jego wskazówki, choć wydawały mu się nielogiczne i czuł się zaskoczony tym, co słyszał od Boga. Historia namaszczenia Dawida pokazuje, że człowiek faktycznie kieruje się tym, co widzialne, sprawdzalne i dotykalne. Kiedy jednak zdobędzie się na odwagę i dopuści do siebie Bożą wolę, wtedy dzieją się rzeczy, których sam by nie wymyślił, ani nie przewidział. Samuel nie zaoponował, gdy usłyszał w sercu, że na króla ma namaścić młodego chłopca, który zajmuje się pasieniem owiec. Zdał się całkowicie na Pana. Przestał słuchać swoich myśli. Zastanówmy się dziś nad swoim zaufaniem względem Boga. On naprawdę wie, co robi. Choć Jego wola i to, co na nas dopuszcza, często nas przerastają, nie stawiajmy Mu oporu, nie przekonujmy, że wiemy lepiej. To On jest Bogiem, a nie my. On chce posługiwać się nami tak samo, jak Samuelem i Dawidem, tylko czy my damy Mu na to szansę i pozwolimy być narzędziem w Jego ręku?...

Poniedziałek, II tydzień zwykły (15 sty 2024)

Samuel upomina króla Saula i oskarża go o nieposłuszeństwo. Bóg przykazał monarsze, by po wygranej bitwie z Amalekitami nie brał dla siebie żadnych łupów, ale on wzgardził nakazem Boga. Zawłaszczył to, czego nie wolno było mu brać, a co gorsza, złożył z tego ofiarę Panu. Uznał, że kult jest ważniejszy od posłuszeństwa, i nawet nie dostrzegał w tym czynie swojej winy. Samuel bardzo dobitnie przypominał Saulowi, że Bóg brzydzi się takim postępowaniem. Opór porównał do wróżbiarstwa, a krnąbrność do bałwochwalstwa. Zarówno obie postawy, jak i oba czyny są poważnymi grzechami przeciwko Stwórcy.
Postępek Saula powtarza się także w naszym życiu. Ileż razy przedkładaliśmy rytuał ponad posłuszeństwo Panu! Modlitwy, udział we mszy świętej, czy przyjmowanie sakramentów bez uległości Bożym nakazom i poleceniom są tylko pustym, powierzchownym aktem. Samuel swoją mowę, skierowaną do króla, zaczął od słowa: dosyć!, jakby chciał zakończyć niegodziwość Saula. Zastanówmy się, w jakich sferach powinno ono wybrzmieć w naszym życiu. Gdzie próbujemy łączyć kult z nieposłuszeństwem Bogu? Łączenie sacrum z profanum można porównać do łączenia wody z ogniem. Czemu nie posłuchałeś głosu Pana? – pytał Samuel Saula. Dziś zapytajmy o to samych siebie...

II Niedziela Zwykła (14 sty 2024)

Bóg przychodzi do człowieka tak, jak sam chce. Woła na różne sposoby, chce być usłyszany i rozpoznany. Młody Samuel nie zignorował głosu Pana, nie zachował się wobec niego obojętnie, choć przecież mógłby powiedzieć, że to tylko sen, że coś mu się „przesłyszało”. Już za pierwszym razem pobiegł ze swoim tajemniczym doświadczeniem do Helego. Nie wiedział, że Bóg zawsze woła po imieniu, bo nas zna i kocha. Odpowiedzią na głos Boga jest słuchanie i wypełnianie Jego woli.
Przypatrzmy się dziś swojemu życiu. Bóg woła po imieniu także każdego z nas, bo chce nam coś ważnego przekazać. Zwraca się do nas osobiście, ponieważ pragnie wezwać nas do nawrócenia, do obrania konkretnej drogi życia, do podjęcia pewnych zadań i posług. Tylko czy my reagujemy na Jego słowo tak jak Samuel i czy chcemy Go słuchać? Ten młody chłopiec usłyszał Boga, gdy spał w przybytku Pańskim, a więc przebywał w bliskości Pana. Trwanie w Jego obecności przemienia nasze postrzeganie świata i rozwija duchowy wzrok i słuch, uwrażliwia też nasze serce. Im bliżej jesteśmy Boga, tym łatwiej Go słyszymy i rozpoznajemy, gdy do nas przychodzi; tym łatwiej dostrzegamy Go w codzienności, w wydarzeniach, jakie przeżywamy, i w ludziach, których spotykamy. Prośmy dziś o odwagę i pokorę bycia sługą wobec Boga...

Sobota, I tydzień zwykły (13 sty 2024)

Pan Bóg ma niezwykłe poczucie humoru. Także dzisiaj, gdy usłyszeliśmy, że użył oślicy – zresztą nie pierwszy raz w Biblii – aby zrealizować swój plan. Dla Europejczyków to zwierzę uważane jest za bardzo sympatycznego kuzyna konia, ale niezwykle upartego. Dla ludów Bliskiego Wschodu liczba posiadanych osłów była jedną z miar bogactwa lub wielkości łupu wojennego. Nie dziwi zatem decyzja Kisza, który wysłał swojego syna Saula na poszukiwanie zaginionych oślic. Choć Saul ze sługą nie znalazł oślic, nota bene odnalazły się nieco później, to szukając ich, trafił do Widzącego Samuela, któremu Bóg wskazał, kogo ma wskazać Izraelitom na króla Izraela. Znakiem tego wskazania było namaszczenie, które było symbolem i sposobem nadania komuś władzy. Mogło ono oznaczać uświęcenie czy aprobatę Boga, albo przeznaczenie czegoś lub kogoś na świętą służbę. W Biblii znajduje się wiele opisów namaszczenia osób (np. Aarona) lub miejsc czy przedmiotów (Jakub namaścił kamień w Betel, nazywając miejsce, na którym się on znajdował, domem Bożym). W 24 rozdziale Księgi Samuela znajdujemy określenie króla jako „pomazańca Pańskiego”. Stąd wywodzi się hebrajski termin masziach („Mesjasz”) i grecki christos („Chrystus”), oznaczające króla, który będzie panował u końca czasów. Warto wspomnieć, że i w naszych czasach używane jest np. namaszczenie ołtarza w nowym kościele, jako symbol konsekrowania miejsca do sprawowania Eucharystii, albo czynność podczas udzielania sakramentu chrztu oraz namaszczenia chorych, które oznacza oddanie Bogu namaszczonego...

Piątek, I tydzień zwykły (12 sty 2024)

Słuchając dzisiejszą perykopę z Księgi Samuela, staliśmy się świadkami wielkiego rozdarcia pomiędzy wolą Boga a pragnieniami ludu. Starszyzna Izraela uznała bowiem, że lud powinien mieć króla tak jak inne narody. Prosząc Samuela o ustanowienie króla, użyli argumentu, że on się zestarzał, a jego synowie zeszli z Bożej drogi – byli chciwi na pieniądze, więc przyjmowali podarunki i wydawali niesprawiedliwe wyroki. Samuel zapewne miał świadomość tego, że właśnie na nim kończy się epoka sędziów, którzy byli pośrednikami między Bogiem a jego ludem. Z pewnością nie mógł się też pogodzić z faktem, że lud Izraela nie chce dalszego Bożego prowadzenia i królowania nad nimi. Wydawało im się, że fizycznie obecny król będzie skuteczniejszy w starciach z wrogami. Nie pomogły argumenty Samuela wyjaśniającego, jakie prawa będzie miał władca oraz jakie konsekwencje dla ludu będzie miało np. nałożenie przez króla podatków i innych obciążeń. Żaden argument nie pomógł. Pan powiedział do Samuela: Wysłuchaj ich żądania i ustanów im króla!...

Czwartek, I tydzień zwykły (11 sty 2024)

Historia Izraela pełna jest relacji o bitwach i wojnach. Dzisiejsze czytanie przypomina krwawe starcie z Filistynami. W pierwszej potyczce zginęło około czterech tysięcy żołnierzy. Sromotna przegrana wprowadziła w konsternację starszych Izraela, którzy pytali, dlaczego Pan ich opuścił i dozwolił na klęskę? I natychmiast znaleźli rozwiązanie: Przynieśmy z Szilo Arkę Przymierza Pana! Niech pójdzie z nami i niech nas wybawi z mocy naszych wrogów! Z dzisiejszej perspektywy zachowanie starszyzny określilibyśmy jako magiczne myślenie. Izraelici mieli w historycznej pamięci przekonanie, że Bóg był zawsze z nimi, a widocznym wyrazem Jego obecności była Arka Przymierza. Wydaje się jednak, że nie była to pełna pamięć. Bóg był zawsze z narodem swojego wyboru wtedy, gdy był on wierny Najwyższemu. A tej wierności właśnie zabrakło. Nie pomogło sprowadzenie Arki i „zaprzęgnięcie” jej do kolejnej bitwy. Przybycie Arki do obozu wzbudziło w Izraelitach wielką radość i okrzyki, a w Filistynach strach. Znali oni bowiem historię działania Boga Izraelitów w Egipcie. Wołali: Biada nam! Jednak okazali się mężni i w bitwie z Izraelitami odnieśli zwycięstwo, zabijając trzydzieści tysięcy piechoty izraelskiej oraz obu synów kapłana Helego: Chofni i Pinchasa. Autor Księgi na końcu tej perykopy chłodno podaje: Arka Boża została zabrana...

Środa, I tydzień zwykły (10 sty 2024)

Dzisiejsze czytanie z Księgi Samuela jest ważną lekcją duchowości. Oto młody Samuel jest już na służbie Panu. Jego mentorem jest kapłan Heli. Słyszymy, że w owych czasach Pan rzadko przemawiał, a jeszcze rzadziej objawiał się w wizjach. Samuel spał w przybytku Pańskim, gdzie znajdowała się Arka Przymierza. W pewnym momencie usłyszał wypowiadane swoje imię. Samuel prawdopodobnie nie miał jeszcze doświadczenia w bliskim kontakcie z Bogiem lub nie spodziewał się, że to Pan go wzywa, dlatego poszedł do Helego. Wydaje się, że Heli był zaskoczony, bo przecież nie wołał Samuela. Dopiero, gdy sytuacja powtarza się trzeci raz, zrozumiał, że to Bóg wzywa Samuela i daje mu radę, aby gdy usłyszy znów te wołanie odpowiedział „Mów, bo sługa Twój słucha”...

Wtorek, I tydzień zwykły (09 sty 2024)

Bóg jest dobry i wysłuchuje szczerych modlitw! Tak było także w wypadku modlitwy Anny. Bezpłodność była dla niej wielkim zmartwieniem, ponieważ kochała swego męża Elkana i pragnęła dać mu syna. Po uczcie ofiarnej skierowała swe kroki do sanktuarium i żarliwie modliła się do Boga. Zwrócił na nią uwagę kapłan Heli, który patrząc na Annę podejrzewał, że była pijana. Jakiż wielki musiał być ból Anny, skoro osoba postronna, patrząc na jej wyróżniające się zachowanie, wysnuła taki wniosek. Heli zapewne był wrażliwy na ludzkie zachowania, a ze względu na szacunek do Boga oraz chcąc utrzymać porządek w sanktuarium, wyprosił Annę, aby wytrzeźwiała gdzieś indziej. Gdy Anna wyjaśniła Helemu, że „wylała duszę swoją przed Panem”, ten zrozumiał i pobłogosławił ją, mówiąc: Idź w pokoju, a Bóg Izraela niech spełni prośbę, jaką do Niego zaniosłaś. Żarliwa modlitwa zawsze jest wyzwalająca i przynosi uspokojenie. Autor Księgi podaje, że Anna, wróciwszy do domu, posiliła się, a jej twarz się rozpogodziła. Bóg nie kazał długo czekać na spełnienie modlitwy Anny, która wkrótce poczęła i urodziła syna. Dała mu znaczące imię Samuel, tj. „Uprosiłam go u Pana”. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt: Anna ślubuje Bogu, że jeśli wysłucha jej modlitwy, to odda na zawsze syna Panu i nie będzie mu przycinać włosów. Jest to tzw. Ślub Nazireatu, którego warunki i zasady zostały opisane w Księdze Liczb 6,1-7. Nazirejczycy poświęceni szczególnej służbie Bogu na mocy swojego lub rodziców ślubu musieli wypełniać kilka warunków, w tym powstrzymanie się od picia alkoholu, unikanie nieczystości zaciąganej  przez kontakt z ciałem zmarłego oraz nie obcinanie włosów. Zazwyczaj Bóg obdarzał ich szczególnymi misjami. Tak właśnie było z Samuelem...

Poniedziałek, I tydzień zwykły (08 sty 2024)

W liturgii słowa rozpoczynamy dzisiaj czytania z Pierwszej Księgi Samuela, którą Żydzi wraz z Drugą Księgą Samuela traktowali jako jedno dzieło. Obie księgi można nazwać historią o ustanowieniu monarchii w Izraelu. W tych dziejach osoba Samuela, ostatniego z sędziów Izraela, odgrywa bardzo ważną rolę pośrednika między Bogiem a narodem wybranym. Autor Księgi rozpoczyna tę historię od wprowadzenia Samuela na scenę dziejów poprzez rodowód jego ojca Elkana oraz historię Anny, jego matki. Autorzy biblijni, przytaczając rodowody jakiejś osoby, pragną uwiarygodnić ważność tej postaci oraz historyczną tradycję pełnionej funkcji w społeczności narodu. Tak jest i w tym wypadku. Elkan jest czwartym pokoleniem od Sufa  Betlejemity, który wywodził się z pokolenia Lewiego, a jego potomkowie byli określani jako Sufici. Historia zaczyna się od informacji o corocznej pielgrzymce Elkana do Szilo, gdzie jako kapłani służyli Heli oraz jego dwaj synowie. Jest to bardzo ważna informacja, ponieważ właśnie w Szilo w epoce sędziów znajdowała się Arka Przymierza. Elkana, składając ofiary Panu zapewne oddawał Mu cześć, ale też dzielił się z Najwyższym swoim kłopotem małżeńskim. Oto bowiem jedna z żon, Anna, była bezpłodna, druga zaś dała potomstwo Elkanowi, ale równocześnie upokarzała Annę. Biblijny autor podaje, że Elkan bardzo kochał Annę i zapewne chciał ją pocieszyć i wyróżnić, dając jej podwójną porcję mięsa ze zwierzęcia ofiarnego. Anna jednak nadal płakała i nie chciała jeść. Tak zaczyna się historia interwencji Boga w ludzkie losy i wplecenie ich w dzieje zbawienia...

Niedziela Chrztu Pańskiego (07 sty 2024)

Prorok Izajasz podkreśla, że Bóg jest wierny i dotrzymuje obietnic danych Dawidowi. Choć Izraelici stracili swoje państwo i zostali deportowani do Babilonii, to Pan ich nie odrzucił, ale powołał ich na swoich świadków wśród ludów całej ziemi. Każdy Izraelita ma teraz misję ukazywania światu światła Bożej nauki. Bóg zapewnia, że będzie to dla nich źródłem prawdziwej radości. Prawdę tę Izajasz ubiera w obraz uczty, w której mogą otrzymać za darmo obfity pokarm życia. Pan oczekuje tylko jednego: nawrócenia! Ustami proroka mówi: Nakłońcie uszu i przyjdźcie do Mnie, słuchajcie, a ocalicie swoje życie!..

Sobota – Uroczystość Objawienia Pańskiego (06 sty 2024)

Człowiek został stworzony dla chwały Boga. Prorok Izajasz nieustannie przypomina ten cel naszego życia. Rozbrzmiewa radosna pieśń uwielbienia Boga, który przychodzi, aby nas swą chwałą obdarzyć. Wszyscy są zaproszeni, by uczestniczyć w chwale Boga. Cała historia i wszyscy władcy mają uznać, że tylko w Bogu jest zbawienie i pełnia chwały. Historia ludzka ma swoje blaski i cienie. W Bogu nabiera pełni szczęścia i chwały. Nie można dać się zwieść pozornym i przemijającym światłem ziemskim. Tylko w Bogu nasze życie nabiera sensu i pełnego blasku. Jest to światło nieprzemijające i chwała wieczna. Taką niezwykłą rzeczywistość zapowiada Izajasz. Proroctwo Izajasza posiada dopełnienie w Jezusie, który jest Światłością świata...

Piątek (05 sty 2024)

Fundamentem i zasadą życia chrześcijanina jest miłość. Nie obejmuje ona jakieś wybranej grupy, lecz ma charakter uniwersalny. Nie można nikogo wykluczyć z tej zasady miłości. Jej źródłem jest słowo Boże. Odrzucenie zasady miłości może skutkować wejściem na drogę nieprawości. Autor podaje dobrze znany przykład bratobójstwa Abla przez Kaina. Przyczyną tego faktu jest przepaść, jaka istniała między sprawiedliwym Ablem a nieprawym Kainem. Nienawiść i zazdrość prowadzą do bratobójczych czynów. Człowiek staje się zabójcą. Konsekwencją tego jest utrata relacji i jedności ze Stwórcą, gdyż żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego. Nienawiść prowadzi człowieka do sfery śmierci. Wyzwolenie
z tej sytuacji przynosi jedynie Krzyż Chrystusowy.,,

Czwartek (04 sty 2024)

Dobrze jest nam znane przysłowie „Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek”. Taka droga jest kłamstwem i zwodzeniem samego siebie. Nie można pogodzić świętości z grzesznością, jak nie można zjednoczyć światła z ciemnością. Tę prawdę przedstawia Święty Jan. Łatwo rozróżnić dzieci Boga od dzieci diabła. Tym wyznacznikiem jest sprawiedliwość, inaczej droga świętości. Jest to sposób postępowania, który wiąże się z wyborem i decyzją. Grzech jest realizacją kłamstwa, które zasiewa w nas ojciec wszelkiego kłamstwa – diabeł. Nie chodzi tu tylko o „możliwość popełnienia lub nie popełnienia grzechu”, ale zasadę życia: chrześcijanin nie może popełniać grzechu, bo narodził się z Boga. Jego życie ma przede wszystkim wymiar duchowy. Jest świadomy, że Duch Boży w nim mieszka i On jest źródłem owoców i darów duchowych...

Środa (03 sty 2024)

Przyjście Chrystusa na świat jest związane z naszym grzechem. Święty Jan wyraża tę prawdę w słowach: Wiecie, że On się objawił po to, aby zgładzić grzechy, w Nim zaś nie ma grzechu. Grzech jest świadomym zerwaniem więzi z Bogiem. Przywrócenie relacji może dokonać się jedynie mocą Chrystusa. Poznanie miłości Chrystusowej jest drogą do zerwania z grzechem. Przylgnięcie do miłości Bożej w Chrystusie staje się drogą realizacji człowieczeństwa, by porzucić grzeszne nałogi, które zatracają naszą godność. Utrata prawdziwego obrazu Boga łatwo może zwieść na drogę grzechów i nieprawości. Ci grzeszą, co nie znają Boga jako Ojca i nie poznali miłości Boga w Jego Synu. Nie chodzi tylko o intelektualne stwierdzenie, ale przylgnięcie całą wolą i sercem do Ojca i Syna...

Strony